wtorek, 26 czerwca 2012

Letters to Juliet, Listy do Julii (2010)



Reżyseria : Gary Winick ['Dziś 13, jutro 30', 'Szminka w wielkim mieście', 'Ślubne wojny']


Przepiękna, przeromantyczna opowieść [nie wigilijna ;p] w ślicznym mieście Weronie. 
Sporo ochow i achów ? Ano będzie jeszcze więcej :D


Trochę o historiii, no dobrze... słoneczna Italia, czasy dzisiejsze [dokładnie lato dwa lata temu]. Pewna dziewczyna [Amanda Seyfried - 'Wredne dziewczyny', 'Dziewczyna w czerwonej pelerynie', 'Wyścig z czasem' , 'Zaginiona'] wraz z narzeczonym wybierają sie na wakacje ? nie on bardziej pochłonięty jest pracą. A ona podziwia miasto i przypadkowo natrafia na współczesne Julie. Tradycja wciąż jest żywa : zakochane kobiety zostawiają listy i proszą o rady. Klub Julii poznaje historie miłosne z całego świata i odpisuje. Sophie dołącza do pomocniczek. Znajduje bardzo stary list sprzed 50lat, odpisuje. I od tego zaczyna się historia. Przyjeżdża autorka tegoż listu wraz ze swoim wnukiem i rozpoczynają poszukiwania kochanka Lorenza. Z braku innych zajęć, a także z ciekawości i chęci pomocy, Sophie dołącza do staruszki i jej niemiłego wnuczka Charliego [Christopher Egan - 'Eragon' , 'Resident evil : zagłada'] .
Niestety tym razem nie zdradzę co będzie dalej. Kurtka musicie wszystko wiedzieć ? 


Film jest cudny, romantyczny, nieprzesłodzony, a na koniec wyciska łzy, nawet kurde z głazu wyciśnie.
Piękne italskie krajobrazy, do tego ta cała otoczka Julii, miłość. No cut, mjut orzeszki.
Oglądać i nie marudzić. Fotek wam powstawiam, by zachęcić :D
Dyszka ode mnie :P












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz