niedziela, 29 grudnia 2013

Jack the giant slayer, Jack pogromca olbrzymów (2013)


Reżyseria : Bryan Singer ['X-men : Przeszłość, która nadejdzie', 'Walkiria' , 'Superman : Powrót']

Oto przed wami baśń o Jasiu i magicznej fasoli. Wzbogacona licznymi wątkami baśń o walecznym Jasiu, który staje się posiadaczem magicznej fasoli. Przez swoja nieuwagę otwiera połączenie do świata olbrzymów, którzy chcą zawładnąć światem ludzi. Jaś podejmuje wyzwanie i ratuje nie tylko księżniczkę ale i całą ludzkość. 

W rolach głównych :

Jack - Nicholas Hoult : 'Wiecznie żywy' , 'Był sobie chłopiec', 'Starcie tytanów'
Księżniczka Isabelle - Eleanor Tomlison : 'Iluzjonista' , 'Alicja w krainie czarów'
Evan McGregor jako prawa ręka króla i Stanley Tucci ['Diabeł ubiera się u Prady', ] jako żądny władzy niewdzięcznik. 

Gdy fasola jest już na tyle duża, że sięga nieba, oraz fakt, że księżniczka została uwięziona gdzieś w pędach rośliny, król wysyła ekipę ratunkową. Wspinaczka trwa wiele dni,  a na górę docierają nieliczni. To co tam zobaczą  jest rodem z bajek dla dzieci.

Fabuła jest iście fantastyczna. Akcja wartka. Na brak atrakcji czy wątków nie można narzekać. Historia wydaje się być nirozlazłą całością :P Choć film trwa prawie dwie godziny, to nie zanudzi dorosłej publiczności, bo pomimo oparcia na baśni, ta produkcja nie ma nic z kolorowych, słodkich bajek dla dzieci.

Olbrzymy są ohydne, brutalne, obrzydliwe, a reżyser nie rozdrabnia się w cięciu i sceny z pożerania ludzi zdarzają się często. Sporo akcji dzieje się w królestwie Olbrzymów, które jest tak samo ohydne jak one. Okropne jaskinie, ciemne wnętrza czy kuchnia rodem ze średniowiecza, odstręczają. 

Jaś jako główny bohater ratuje księżniczkę, sprowadza ją z powrotem do królestwa, ale zanim będą żyli długo i szczęśliwie, musi znaleźć sposób na wypędzenie olbrzymów. 

Jest ciekawie, sporo akcji, niebajkowo. Dialogi niezłe i nawiązanie do teraźniejszości, które mi się spodobało. Obejrzałam i bawiłam się dobrze.

Na uwagę oprócz dobrej gry aktorów zasługują efekty specjalne i komputerowo stworzone światy ludzi i olbrzymów, a także same olbrzymy. Dopracowane co do szczegółu, a ich mimika powala na kolana. 

Film określam jako niezły  czyli jakieś 6/10. Szczerze polecam, bo pośród filmów tego roku, mało fantasy, więcej s-f, a ten nadaje się na jakiś zimowy wieczorek :)

Trailer : 

sobota, 28 grudnia 2013

His Dark Materials, Trylogia : Mroczne Materie 



Autor : Phillip Pullman


1. Zorza Północna/Złoty Kompas [Northern Lights/Golden Compass], 1995



2. Magiczny nóż [The Subtle knife], 1997


3. Bursztynowa luneta [The Amber Spyglass],2000


Choć trylogię można najszybciej znaleźć w dziale dla młodzieży to czytają ją ludzie w każdym. 
A powodem tego jest tematyka : kontrowersyjna i pełna fanatyków religia, dajmony, wieloświat, wysokie technologie, a także fizyka kwantowa, teologia czy symbolika.
Świat przedstawiony jest bardzo złożony. 

W części pierwszej poznajemy Lyrę, dziewczynkę z przepowiedni od której wszystko się zaczyna. Krnąbrna i ciekawska, ale z dobrym sercem ucieka przed zawistną matką i Kościołem by ratować przyjaciela Rogera. W swoich podróżach poznaje waleczne niedźwiedzie i czarownice. 

Ta część zainteresowała mnie tak bardzo, że skusiłam się na przeczytanie całej trylogi. Uwielbiam fantasy i uwielbiam magiczny świat Lyry, w którym rozchodzi się o Pył. Ten cały dust jest samoświadomy, spada z nieba na ziemię i przyciągany jest przez rozumne istoty. Jest niewidoczny dla ludzi, ale istnieją przedmioty i istoty, które Pył widzą. Ciekawe ? 

Druga część skupia się na podróży przez inne światy. Lyra poznaje w Cittagaze Willa i tak razem zaczynają swoją podróż. Will zostaje właścicielem zaczarowanego noża, który ma niesamowite właściwości. Część druga kończy się równie ciekawie jak pierwsza i kusi przeczytaniem części ostatniej. Lyra zostaje porwana przez swoją złą matkę, a Will wraz z aniołami pragnie jej odszukać.

Zadaniem 'Bursztynowej planety' jest dokończyć wszystkie wątki zaczęte w obu częściach, ale zanim do tego dojdzie...Will i Lyra wybiorą się w podróż do świata zmarłych, poznają rasę małych ludzi i tajemnicze stworzenia mulefa. Dowiedzą się nie tylko wielu rzeczy o pyle, złożoności wieloświatu, ale także o sobie samych. 

Fabuła jest bardzo skomplikowana, mamy do czynienia z setkami wątków i różnymi bohaterami, ale wciąż wszystko trzyma się kupy. Akcja jest wartka, opisy nie są długie i wkurzające. Wprowadzają do świata tyle informacji ile trzeba, żeby dobrze się w nim poruszać.
Muszę się przyznać, że końcówka wywołała we mnie totalne wzruszenie i polały się łzy ;P 

W trylogii mamy do czynienia z nietypowymi duszami ludzi. Są to dajmony, które przybierają zwierzęce postaci i odzwierciedlają prawdziwą ludzką naturę. Dajmony dzieci zmieniają swój kształt, który  przybiera stałą postać dopiero w okresie dojrzałości.

Do tego Lyra posiada umiejętność czytania aletheiometru. Złotego kompasu, który mówi tylko prawdę.

Książka jest w Top 100 BBC, które trzeba przeczytać przed śmiercią. Więc wio do biblioteki i zabierać się za czytanie :D

Cóż rzec więcej. W obawie o spoilery :P nie opowiadam już nic więcej. Wspomnę tylko o ekranizacji pierwszej części zwanej potocznie :

The Golden Compass, Złoty Kompas (2007)

Reżyseria : Chris Weitz ['Był sobie chłopiec' , 'Lepsze życie' , 'Saga Zmierzch : Księżyc w nowiu']

W rolach głównych Nicole Kidman oraz David Craig czy Eva Green. 

Adaptacja nie jest genialna, ale jest bardzo dobra. Efekty specjalne i komputerowo wykreowane postaci walecznych niedźwiedzi czy dajmonów są naprawdę wysokiej klasy. Jest kolorowo, baśniowo ale momentami brutalnie. 

Niestety film nie przyniósł dochodów jakich spodziewali się ich twórcy i sequele zostały zawieszone.

Powodem wydaje się być kreacja świata przekoloryzowanego i uproszczonego na tyle, że niezbyt zainteresował on dorosłą publiczność. A jak wspominałam wcześniej motywy nadają się dla publiki w każdym wieku. Z produkcji wyszła bajka familijna a nie baśń klasy Opowieści z Narni czy Władcy Pierścieni. Chyba musimy poczekać na przedawnienie adaptacji a potem remake jakiegoś zdolnego i zafascynowanego fantasy reżysera. 

Książka : 9/10. - porwie was :P
Film : 6/10, - na pewno pozostanie w pamięci.

Trailer : 

sobota, 21 grudnia 2013

Hobbit : The Desolation of Smaug, Hobbit : Pustkowie Smauga (2013)




Reżyseria : Peter Jackson [tego gościa chyba nie muszę przedstawiać xd]

No i jest. Tydzień temu wszedł na ekrany w uk, a za tydzień pojawi się w PL. Miałam przyjemność obejrzeć parę dni temu.

I cóż można rzec o 200stronicowej książce, którą chce się rozbić na 3 części adaptacji filmowej ? Otóż nic ciekawego. Co za dużo to nie zdrowo. Okazuje się, że Peter Jackson przesadził nie tylko z długością filmu ale pomysłem zarobku, aż na 3 częściach ? Tak naprawdę wykorzystał już fabułę Hobbita, do tego dodał kilka wątków. W sumie fajnie, że poopowiadał wątki poboczne, ale nie wydaje się wam, że 2h40 minut bablaniny o smoku to troche za dużo ? Za dużo  nawet dla takiego fana Tolkiena jak ja. 

Druga część skupia się na przechytrzeniu Smauga, aby odebrać mu krasnoludzkie miasto, które sobie przywłaszczył i całą Samotną Górę ze skarbami wszystkich nacji. Ekipa od pierwszej części się nie zmieniła. Mamy tu 13 krasnoludów, Bilba i Gandalfa. Odważni i nieugięci, nie znający strachu kierują się w dalekie pustkowie, by odebrać smokowi swoją własność. W drodze spotykają Toma Bombadila, gubią się w Mrocznej Puszczy, a potem trafiają do króla Elfów. Kolejne przygody doprowadzają ich w końcu do celu podróży - Samotnej Góry.




Jak już wspomniałam wcześniej fabuła filmu jest lekko rozciągnięta i dobiła 2h40minut. Skupia się na pogaduchach ze smokiem. O ile pierwsza połowa ciekawiła i dużo się w niej działo - Tombadil, Mroczna Puszcza, Bard to druga przynudzała, a wątki były naciągane. 
W ogóle ku gwoli wyjaśnienia, scenariusz do 'Nieoczekiwanej przygody' pisał słynny Del Toro, a przy Pustkowiu Smauga jego wkład był już niewielki [bo jedynie poprawki]. Zajął się sam Peter J wraz kolegą. Niestety 'Pustkowie..' rewelacyjne nie jest i na kolana nie powala. 

Efekty specjalne za to rozbrajają. Komputerowo stworzony smok i orki powalają na łopatki. Więc zaangażowania nie brak. Z tymże, sceny do obu części nagrywano równolegle z częścią pierwszą, jedynie różni się ich postprodukcja. 




Po obejrzeniu pozostał mi nieodsyt. Cenię Jacksona za pomysłowość, wkład, zaangażowanie, aranżacje itd itd. Ale niestety tu pomysłowości nie było. Smok wygląda, jest genialny i chwała za to grafikom, ale to wszystko ma ciekawić i trzymać widza w napięciu. Peter w amoku zarobku zagubił prawdziwy spirit swoich filmów. Gdzie napięcie przed kolejną częścią. Po wymęczeniu mnie długością i monotnią wątków grubo się zastanowię przed ostatnią częścią 3d. Stoi przed nim zadanie do wykonania, bo skoro wykorzystał już książkowe wątki, to co doda w last part ? Proponuję oddanie scenariusza del Toro, żeby zbudował odpowiednie napięcie. Chłopaki muszą wykonać kawał dobrej roboty, żeby odkuć swoje błędy.

Film totalnym disasterem nie jest. Oj co to, to nie. Dialogi są dobre i gra aktorów prześwietna. Martin Freeman po raz kolejny potwierdza, że jest idalnym kandydatem na hobbita, Thorin, nadal jest dumny i honorowy, ale wciąż każdy z krasnoludów jest uroczy :P
Podobała mi się scena z Bomburem w roli głownej, kiedy to walczył w beczce, został w niej przeturlany, popodrzucany, ale nadal był waleczny. Komiczna scena :D

Właściwie elementów dobrego humoru tu nie brakuje. I generalnie dobrze spędziłam czas przy filmie, na co złożyły się wszystkie filmowe elementy, ale po raz pierwszy mam niedosyt przy filmie Jacksona. Czegoś mi tu brakowało....




Wszyscy recenzenci zachwalają, prześcigają się w dziesiątkach. Ale czy to blockbuster ? Chyba tylko z renomy. Ja za moją 6/10 chyba zostanę strącona ze skarpy, ale cóż. Film był niezły, ale nie wyrzucający z foteli. Od Takiego reżysera się już wymaga i to on sam podniósł poprzeczkę tak wysoko, więc jak nawalił to nawalił. 

Na pewno jest to  jeden z niewielu  filmów fantasy, jakie weszły w tym roku na ekrany, dlatego też popyt będzie. 

Trailer : 



Ciekawostki :

  • Film kręcono w Nowej Zelandii [chyba żadna nowość :P], ale sceny  z Sarumanem i Starym Bilbo kręcono w studio w Londynie.
  • Renderowanie jednej łuski Smauga trwało tydzień
  • Do kin trafiło kilka kopii filmu w 3d i jakości HD - 48 kl/s a jedna taka kopia ważyła ponad 630GB

środa, 18 grudnia 2013

World war Z (2013)


Reżyseria : Marc Forster [niemiec odpowiedzialny za : '007 Quantum of solace', 'Chłopiec z latawcem' - na blogu, 'Marzyciel']

Znowu zombie, znowu epidemia i jeden z nielicznych horrorów, które oglądałam i recenzuję. Nie jest to typowy film poświęcony zombie i ich atakom. Fabuła opiera się na działaniach ONZ chcących powstrzymać rozwój i rozprzestrzenianie się epidemii, która zagraża ludzkiej rasie. 

Nieplanowany seans, z niespodziewanym tematem. Horrorów unikam jak głupich ludzi, a początek wcale nie wskazywał typowego lania się krwi. Bo tak naprawdę chodzi tu o ratowanie ludzkości, które tematem jest już lekko wyświechtanym, ale wciąż chętnie oglądanym przez publikę. 

Tym razem odpowiedzialny za ocalenie ludzkiej rasy jest Brad Pitt ['Adwokat', '8', 'Bękarty wojny', 'Ciekawy przypadek Benjamina Buttona'], który jako pracownik ONZ odpowiedzialny jest za kontrolę rozprzestrzeniania się epidemii. Przy okazji podróży i wymykania się sytuacji spod kontroli Gerry dowiaduje się jak działa choroba i jak jej można zaradzić. Oczywiście droga do rozwikłania zagadki nie jest krótka, ale zawsze pozostawia cień nadziei w ludziach. 

Tymczasem kolejne miasta zostają zainfekowane, kolejni ludzie, którzy mogliby by pomóc zostają zarażeni. Gerry jest zdany sam na siebie. Dzięki temu, że jest zaangażowany w sprawę jego rodzina jest bezpieczna, ale co stanie się gdy rozwikłanie zagadki nie przyjdzie tak łatwo ? 



Na szczęście Gerry jest very clever i poprzez obserwację uczy się wielu rzeczy i odkrywa metodę na epidemię.

Tyle o treści. Teraz pod nóż efekty specjalne, które są tu zdumiewające. Jerozmolima, atakowana przez hordy zombie wspinających się na mur, widok na zdewastowane europejskie miasta, czy widowiskowe sceny walk. Kamera aktywnie oprowadza widza po katastroficznym świecie. Zawsze uczestniczy w wydarzeniach i podąża śladem głównego bohatera. Nie chce przegapić żadnej ważnej informacji. 



Fabuła jest ciekawa i wyróżnia się spośród setek filmów o zombiakach. Podoba mi się akcja, choć wkurzał Pitt, acz grał nieźle, nie był flegmatyczny jak np. w 'Drzewie życia' czy 'Moneyballu'. Pomimo tego, że jest to horror to obejrzałam z zainteresowaniem, bo mało tu rozlewu krwi, a dużo akcji. Zombie nie są motywem przewodnim, choć o nich jest film to chodzi tu bardziej o to jak działa ludzkość w chwilach grozy. Pandemia wywołuje panikę i choć z początku każde państwo próbuje działać samodzielnie to z czasem nawiązują współpracę. Pandemia to sprawa całego świata ..still. 

Wg mnie to film godny obejrzenia, nawet jeśli ktoś nie lubi Brada. . . ;p

Ode mnie 9/10.

Ciekawostki :


  • film kręcono na Malcie
  • Valletta na Malcie jako Jerusalem
  • Glasgow jako Philadephia


piątek, 6 grudnia 2013

The Croods, Krudowie (2013)


Reżyseria : Chris Sanders ['Lilo i Stich 1, 2' , 'Jak wytresować smoka'] i Kirk De Micco ['Zebra z klasą' , 'Magiczny miecz -  Legenda Camelotu']

Tym razem powrót do animacji. Pozwoliłam sobie zrobić odpoczynek po pracy i rozerwać się przy pewnej fantastycznej, prehistorycznej rodzince Krudów.

Otóż sześcioosobowa rodzinka : mama Thunk, tata Grug, starsza córka Eep , syn Guy, młodsza córka Ugga + teściowa, żyją w jaskini, a gdy tylko się ściemnia nie wychylają się z bezpiecznego miejsca. Pewnego dnia na ich terenach pojawia się prehistoryczny geniusz z nowym rewolucyjnym wynalazkiem zwanym potocznie ogniem. W związku z tym, że ich dotychczasowy świat się rozpada i nie mają  już jaskini, cała rodzina wyrusza w podróż w stronę słońca. Gdzie na każdym rogu czyha na nich bestia chcąca ich pożreć.

Animacja jest bardzo ciekawa i kolorowa. Mnóstwo tu gagów, niezłych dialogów, ale i interesujący morał. W tle ciekawa muzyka. Komputerowe postacie są pełne szczegółów, mają świetną mimikę i płynne ruchy. Wyobrażacie sobie teraz świat bez komputerów ? Animacje rysowane ? OMG to chyba nie wchodzi w grę. :P



Każda z postaci obdarowana jest swoim indywidualnym charakterkiem, ma swoje atrybuty, humorki, przyzwyczajenia. Dlatego bajka jest tak śmieszna i daje tyle rozrywki. 
Tatuś ma schize na punkcie bezpieczeństwa rodziny, Eep ma dosyć takiego życia, Guy jest rewolucjonistą, a braciszek gruby i mało rozgarnięty. Najfajniejsza jest babcia, która do filmu wnosi masę humoru. 

Generalnie znajdziemy tu całkiem sporo żartów dla dorosłych, choć wciąż to baja dla dzieci.
Dialogi są niezłe. Wartka akcja i zorganizowana fabuła + wymyślne dodatki świata prehistorycznego wpływają  na nasze zaiinteresowanie. Świat jest bardzo kolorowy, ale z drugiej strony bardzo niebezpieczny. Im coś bardziej kolorowego i ciekawszego tym jest to groźniejsze. 



Rodzina Krudów nie raz narażona na ogromne niebezpieczeństwo, cało wychodzi z opałów i co najważniejsze - zawsze trzymają się razem. 
Animacja jest dosyć wzruszająca, bo oparta jest na relacjach rodzinnych, czyli tym co dla każdego człowieka jest wartością największą. Rodzinka jest zżyta a każdy dba o każdego. 
Najwidoczniejsza relacja ojciec-córka są niejako głównym motywem filmu. Jako wątki poboczne uznać można wynalezienie ognia, miłość dorastającej córki, podróż. 



Ogląda się dobrze. Jest śmiesznie i ciekawie, kolorowo i fantastycznie. Jak wspomniałam już wcześniej technika komputerowa jest już bardzo rozwinięta co sprawia, że postaci są bardzo realistyczne a ich mimika powala na kolana. Pokazanie, że ktoś jest zły czy sarkastyczny, czy zadowolony to cały wachlarz ludzkich zachowań.

Najbardziej podobały mi się powiązania z historią : wątek jak wynaleziono ogień, czy jak oswojono pierwsze zwierzęta. Upstrzone gagami i dobrym humorem porywa widza i nie chce go oddać rzeczywistości. Po drugie gagi z teściową i sama babcia, po prostu genialna :D 

8/10

Trailer : 

czwartek, 5 grudnia 2013

Oblivion, Niepamięć (2013)


Reżyseria : Joseph Kosinski ['Tron : Dziedzictwo']

S-f to jeden z moich ulubionych gatunków. Nie tylko filmowych :)
Kocham fantazję i bujną wyobraźnię jej twórców. W erze przyziemności i pośpiechu życia s-f odrywa nas od rzeczywistości. 


Jest rok 2077. Ludzkość zmuszona była przenieść się na jeden z księżyców Saturna. John Harper [Tom Cruise - 'Jack Reacher - jednym strzałem', 'Wojna światów' , 'Raport mniejszości', 'Top gun'] jest technikiem, którego zadaniem jest odnajdywanie i naprawa dronów bojowych [latające roboty pilnujące bezpieczeństwa na ziemi] wciąż żyje na Ziemi wraz z żoną Viką [Andrea Riseborough - 'Czas zapłaty' , 'Brighton rock' , 'Margaret Thatcher']. Ich życie wydaje się być proste i nudne, bez skazy do czasu........... Gdy pojawia się tajemnicza Julia [Olga Kurylenko - 'Centurion', '007 Quantum of Solace'], która intryguje Johna, i tak wpada on na trop pewnej tajemnicy... podczas odkrywania pewnych prawd zmienia się jego światopogląd i przyszłość ludzkości.

Opowiadanie treści 'Niepamięci' przychodzi z trudem ponieważ łatwo tutaj o spoiler. Zresztą sam tytuł nasuwa temat filmu, ale też jego niejaką intrygę. Więc ograniczę się tylko do oceny genialnych efektów specjalnych, gry aktorskiej i świata przedstawionego. Otóż efektów specjalnych tu nie miara. Reżyser wytężył wszystkie swoje zmysły i zamysły, aby stworzyć taki właśnie futurystyczny świat. Mamy tu fikuśne pojazdy, szykowne stroje i świetne designerskie budynki i dodatki. Lokacje zostały wykonane komputerowo, ale umieszczono je na tle prawdziwych krajobrazów. Dlatego też wizja jest dosyć realistyczna. Kawał dobrej roboty wykonała kamera, a właściwie jej operator - Claudio Miranda, który dostał Oscara za 'Życie Pi', dzięki któremu obraz w filmie jest poezją. Przemykają one łagodnie, jest jasno i wyraźnie. 



Fabuła zawiera w sobie zlepki z różnych innych produkcji s-f, ale to co wyróżnia 'Oblivion' od innych to niespodziewany wątek miłosny i pytanie o własne ja w jednym. Jack Harper poszukuje swojej tożsamości, a miłość ukazana jest w sposób wyszukany. Wydaje mi się, że tego jeszcze nie było :)

Generalnie pomimo długości filmu i dla co poniektórych wyświechtanej fabuły film ogląda się dobrze. Jest akcja, jest reakcja. Nie dostaje niczego na talerzu, a informacje są dawkowane. Intryga pojawia się powoli. 

Jeśli chodzi o grę aktorską to popisała się tu Andrea Riseborough, która jako negatywny charakter musiała dużo działać i dużo mieszać. Kurylenko była ciągle dwa kroki za głównym bohaterem. Nie wyróżniła się niczym. Gwiazda 'Top gun' utrzymywał klasę. Zachował herosowy styl i honor. Udaje mu się po raz kolejny uratować ludzkość. Pomimo wieku, technologi HD nie wygląda na swoje lata xd 



Gwarantuję, że po objerzeniu filmu nie grozi wam żadna niepamięć :P
Produkcja Kosinskiego zapadnie wam w pamięci jeśli nie na długo to chociaż na jakiś czas. 


Akcja udekorowana tak fantastyczną pracą kamery, dobrym montażem i genialną muzyką w tle spodoba się entuzjastom s-f, ale zaciekawi jej przeciwników albo totalnych haterów.

A teraz daję 8/10 i zapraszam na seans :)

Trailer : 



A tutaj materiał ode mnie : 



piątek, 29 listopada 2013

Oszukane (2013)


Reżyseria : Marcin Solarz [znany z reżyserii popularnych seriali 'Maja' i 'Julia']

Historia inspirowana prawdziwym wydarzeniem tak głosi plakat filmu 'Oszukane'. Ten film to kolejny dowód, że najlepsze scenariusze pisze samo życie. Z tym, że czy ten scenariusz był całkiem dobry dla jego bohaterów ? Czy są gotowi na niespodziankę jaką zgotował im los ?

Dramat Marcina Solarza opowiada historię dwóch bardzo podobnych do siebie nastolatek, które odkrywają, że są siostrami. 17lat temu zostały rozdzielone przez przypadek w szpitalu i trafiły do dwóch różnych rodzin.

Natalia [Karolina Chapko - 'Yuma' - na blogu, 'Korowód'] jedna z bliźniaczek mieszka tylko z matką znaną ze świata baletu [Katarzyna Herman - 'Kochaj i tańcz', 'Janosik.Prawdziwa historia' , 'Świadek koronny'], a jej prawdziwa siostra Magda [Paulina Chapko - 'Sala samobójców' - na blogu]  mieszka z rodzicami i Anetą [Sylwia Boroń - '80 milionów']. Dopóki podobieństwo dziewczyn i koligacje rodzinne są tylko domniemywane relacje układają się znakomicie. Natalia i Magda świetnie się dogadują, ale z czasem odstawiają Anetę na bok. Napięcie rośnie gdy rodziny sprawdzają DNA. Nieprawdopodobne jest jaką niespodziankę zgotował im los.



Sytuacja jest traumatyczna wtedy gdy rodzice i dziewczęta dowiadują się prawdy. Natalia nadużywa gościnności, lekceważy siostrę, a prawdziwą córkę jej matki, na siłę chce przypodobać się rodzinie i spędzać z nią jak najwięcej czasu. Nie docenia kobiety, która do tej pory ją wychowywała i traktowała jak córkę, i dla której DNA nie jest zbyt ważne. Życia obydwu rodzin zmieniają się całkowicie, ale nie oddają sobie córek, a życia toczą się dalej. 
Omyłka sprzed lat pozostawia ślad w ich psychice. 

Najgorszym ogniwem jest tu Natalia, która na siłę miesza w rodzinach, nie docenia swojej matki, nie szanuje tego co ma. Jest niedojrzałą nastolatką, której nie pasuje dotychczasowe życie i chciałby je diametralnie zmienić. Z tym, że jej błąd polega na tym, że nie potrafi rozmawiać z matką o tym co ją boli i co jej leży na sercu. Opamiętuje się dopiero wtedy gdy matka jest krok od śmierci. Dziewczyna nie jest chyba świadoma jak krzywdzi swoim postępowaniem ludzi naokoło. Totalne egoistyczne podejście.
Natalia oczywiście nic nie zdziałała swoją głupotą. Namieszała egoizmem w obu rodzinach, do tego z grzecznej i ułożonej dziewczyny zmieniła się w nie szanującą się i okropną nastolatkę. Długo zajęło jej opamiętanie, ale na szczęście film nie kończy się tragicznie.




Niespodzianka jaką zgotował im los i na jaką próbę ich przygotował nie jest łatwa. 
Rodzice - [Ewa Skibińska i Artur Żmijewski] Anety i Magdy również są zagubieni. Jedna z ich córek okazuje się być nie ich własną córką. Ta prawdziwa została wychowana przez inną matkę, a teraz nachodzi ich i niszczy relacje, które budowali całe życie. 

To jeden z lepszych polskich filmów jakie oglądałam do tej pory. Jest dobra fabuła, jest świetna akcja, wszystko trzyma się kupy. Muzyka w tle nie zawodzi. Gra aktorska godna pochwalenia. Szczególnie bliźniaczki, które powoli coraz częściej pojawiają się na ekranach polskich kin.



Pomimo tego, że to kolejna polska produkcja ukazująca nastolatków [mam naa myśli tu 'Big Love' np. czy 'Salę Samobójców'] jako niedojrzałych, słabych psychicznie, nieporadnych życiowo i do tego totalnie egoistycznych, to ten film jest dobry. Denerwuje mnie to totalnie. Może ci z bogatych rodzin tacy są ? Trzymani pod kloszem, trzymani daleko od problemów, presji życia tak się zachowują gdy tylko natkną się na coś bardziej złożonego ? :P
Dla mnie personalnie niepojęte są takie zachowania jak w filmach w/w.

Ode mnie 9/10 i polecam. To naprawdę dobry, polski film :D

Trailer : 

środa, 27 listopada 2013

Total recall, Pamięć absolutna (2012)



Reżyseria : Len Wiseman ['Underworld', 'Szklana pułapka 4.0' - no ogólnie gość znany z underworld , współpracował przy każdej chyba części, a to jako producent, scenarzysta, reżyser]

Produkcja jest kolejną wizją niedalekiej przyszłości. Istnieją tylko dwa miejsca na ziemii, gdzie żyją ludzie. Wyspy Brytyjskie [tzw. Zjednoczona Federacja Brytanii] gdzie rezydują poshaki i Kolonia - nasza Australia. Państwem rządzi Policja - roboty, a robotonicy pracujący w fabrykach mieszkają w futurystycznych wielopiętrowych budynkach, czasem wysoko nad poziomem morza. Miasta są zatłoczone, a wszystkie nacje zmuszone są żyć razem. Wszędzie jest ciemno i co najdziwniejsze nie widać dzieci. Przypomina to upadek ludzkości. 

Ale film jest o czymś zupełnie innym. 
Pewien pracownik fabryki przez przypadek odkrywa, że jest tajnym szpiegem pracującym dla jednego z mocarstw walczących o dominację, a jego dotychczasowe życie zostało mu wgrane.
What is real ? Pytanie z plakatu idealnie ilustruje fabułę. Kto tak naprawdę mówi prawdę, komu warto zaufać, komu w ogóle można zaufać. Z tym borykają się właśni główni bohaterowie. 
Douglas Quaid / Carl Hauser [Colin Farrell - 'Londyński Bulwar' - na blogu, 'Aleksander' , 'Rekrut', 'Telefon'] musi odnależć swoją prawdziwą tożsamość. Z policją na ogonie, ale z pomocą Meliny [Jessica Biel - 'Iluzjonista' , 'Next' , 'Sylwester w Nowym Jorku' - na blogu]poznaje swoją nową/starą tożsamość.



'Totall recall' jest totalną mieszanką futurystycznych wizji świata niedalekiej przyszłości, do tego jest remake'iem produkcji z 1990 roku [reż. Paul Verhoeven]. Skomputeryzowane jest wszystko, obywatele są kontrolowani, a państwem rządzi policja i chciwy kanclerz. Carl sprzymierza się z opozycją, która chce uwolnić państwo spod władzy chciwego i despotycznego kanclerza. Dlatego też staje się głównym celem władz, sprawę utrudniają jego problemy z prawdziwą tożsamością.

Hmm historia taka sobie, bo problemy z pamięcią wielu już miało i odnajdywało tożsamości po kilkanaście razy. Co wyróżnia ten film od innych ? Chyba ciągła bieganina i zbyt dużo intryg co powoduje lekkie zamieszanie. Nie jest to totalny disaster ale nie jest to też genialny blockbuster. Po prostu zwykły film na deszczowy lub zimowy wieczór, który fajnie obejrzeć, ale który na długo w naszej pamięci nie pozostanie. 



W filmach typu s-f o przyszłości uwielbiam nowinki techniczne i rozwiązania transportowe. Są to całkowite imaginacje ich twórców lub pomysły podpatrzone i ulepszone. Co mnie zaciekawiło najabardziej to ten nowoczesny telefon i podróż przez jądro ziemii, która trwa jedyne 17 minut. Wyobrażacie sobie w 17 minut do Australii ? OMG :P 

Ogląda się dosyć dobrze, ale jak już wspomniałam wcześniej nie jest to żadna rewelacyja. Od siebie daję 6/10.

Trailer : 

środa, 20 listopada 2013

Big Love (2012)


Reżyseria : Barbara Białowąs [młoda (35-letnia) reżyserka z Opola z całkiem niezłym dorobkiem]. Absolwentka Uniwersytetu Śląskiego. Kilka nominacji, a film dokumentalny pokazywany w USA, Rosji i Kanadzie. 

Big love to dosłownie wielka miłość pomiędzy szesnastoletnią Emilią [Aleksandra Hamkało - 'Sala samobójców' na blogu, 'Poza zasięgiem'] a  7 lat starszym Maćkiem [Antoni Pawlicki - 'Los numeros', 'Kac Wawa 3d']. Chłopak pokazuje jej zupełnie inny świat, który otwiera przed nią czas buntu i seksualnej namiętności. Niestety taki toksyczny związek będzie miał tragiczne konsekwencje. 

Namiętna miłość wybucha z siłą wulkanu. Pierwszy pocałunek, pierwszy seks i namiętny kochanek. To wszystko dzieje się tak szybko, a świat szesnastolatki trzymanej pod kloszem wiruje. Dziewczyna zaczyna się buntować, zbaczać na złe tory, lekceważyć matkę i olewać szkołę. Początkowe zauroczenie zamienia się w toksyczny związek. Maciek lubi używki i co najgorsze nakłania dziewczynę do ich zażywania. Z czasem staje się agresywny i jest bardzo zazdrosny o osiągnięcia Emilii. 
Choć relacje ulegają pogorszeniu to nadal są razem. Punktem kulminacyjnym są zaręczyny, a potem zazdrość brak rozmów i nawarstwianie się problemów. 

Film ma specyficzny klimat i specyficzny sposób pokazywania scen łóżkowych. Oczywiście jest to w polskim stylu, ale zupełnie inaczej niż do tej pory. 

Generalnie film mi się nie podobał, przerażała mnie głupota tej [miejmy nadzieje oślepionej miłością] dziewczyny. Denerwowały mnie ich zachowania, ich puste myślenie, brak rozmów i traktowanie seksu jako dyscypliny sportowej. Dziewczyna nie miała za grosz szacunku do siebie ani swojego ciała. Maciek idealnie to wykorzystywał. 
Film pod względem technicznym jest filmem bardzo dobrym, pod względem tematycznym raczej na czasie ale ta cała eksponacja młodości jakoś nie przypadła mi do gustu. 

Konkluzją filmu jest tragedia. Tak zeschizowanego filmu dawno nie oglądałam. . . 
Nawet nie wiem czy nadaje się na przestrogę. Nie znajdziemy tu głębszych treści. Jest to po prostu historia dwojga młodych ludzi o bardzo skrajnych charakterach. Ona strasznie głupia, a on wyrachowany. Jak dla mnie taki związek nie ma prawa istnienia. 

Jeśli chodzi o ocenę .....
Jak dla mnie, mniej niż 5.

Trailer : 


środa, 13 listopada 2013

Pretty woman, (1990)


Reżyseria : Gary Marshall [reżyser i aktor - 'Uciekająca panna młoda', 'Pamiętnik księżniczki 1 i 2', 'Walentynki']

Choć film jest z mojego rocznika to obejrzałam go w całości dopiero w te wakacje. I..........strasznie mi się podobał. Must see po prostu. Stara, niepozorna komedia z klasą. Kiedyś to kręcili filmy ;)

A właściwie o czym to to jest zapytacie. Zresztą historię jeśli nie dokładnie to chociaż pobieżnie kojarzycie. 

Edward [Richard Gere - 'Uciekająca Panna Młoda' , 'Mój przyjaciel Hachiko' , 'Movie 43', 'Rycerz króla Artura'] jest bogatym biznesmenem, który wynajmuje przypadkowo spotkaną prostytutkę Vivian [Julia Roberts - 'Uciekająca Panna Młoda' , 'Królewna Śnieżka - Mirror Mirror ' na blogu, 'Jedz, módl się, kochaj' , 'Piotruś Pan']. Ona bardzo łasa na pieniądze godzi się nie tylko spędzić z nim noc, ale także cały tydzień albowiem Edward proponuje jej niezłą sumkę za bycie partnerką na spotkaniach towarzyskich. Wyposaża ją w kreacje na każdą okazję i uczy jak ma się zachowywać. Gdy nadchodzi czas 'skończenia kontraktu' relacja między tym dwojga nabiera kolorów. Dla niej nie była zwykłą pracą, a dla niego nie było to spędzenie czasu z byle kim. Wszystkie perypetie złączyły Edwarda i Vivian. 

Ogólnie rzecz biorąc Robertsowej nie dzierżę, ale tutaj bardzo mi się podobała. Gagi z nią były bardzo fajne. Grała naprawdę dobrze. Rola nietypowa. Ze względu na zawód głównej bohaterki wiele aktorek odmówiło zagrania. I dobrze, bo Julia nadaje się tu idealnie. Wykreowała nowy charakter i [patrząc na jej ostatnie role] nie dała się zaszufladkować. Jako Pretty Woman była niezręczna, nieokrzesana, ale zawsze pocieszna i uśmiechnięta. 

Film przypadł mi do gustu i mogłabym go oglądać na okrągło, aż do znudzenia :P 

Jeśli chodzi o Richarda Gere to nie mam za dużego porównania. Nie oglądałam nic świeżego, ale odnosząc się do filmu to muszę rzec, że ciężkie życie ma taki milioner. Do tego trudno mu było przyznać się, że ją kocha albo opcja druga : sam nie wiedział co się między nimi wytworzyło. Co nie zmienia faktu, że był chłodny, ale jak to w amerykanckich komedyjach romantycznych wszystko dobrze się skończyło :)

Namawiać nie muszę. To jest klasyka. Wydaje się, że faceci też mogą obejrzeć. Już nie bądźcie tacy odporni i oporni na tego typu filmy xd 


Jako ciekawostkę w związku z artykułem onet.pl Nieplanowane sceny, które stały się kultowe chciałam dodać iż,  Pretty woman jest takim właśnie przykładem. Przypomnijcie sobie scenę gdy Edward podarowuje łańcuszek Vivian. Otwiera pudełko, ona zagląda i w tym momencie on je zamyka. Julia zaczyna się śmiać i śmieją się razem. To był najzwyklejszy żart Roberta, który stał się kultową sceną filmie.



Trailer : 


Punktacja 10/10. 

Ale i tak najbardziej kultowa jest tutaj piosenka :




poniedziałek, 4 listopada 2013

From Prada to Nada, Prawda albo nic (2011)


Reżyseria : Angel Gracia

'From Parada to Nada' to całkiem przyjemna komedyjka na wieczór każdego pokroju. 
Opowiada historię dwóch rozpieszczonych siostrzyczek, które z dnia na dzień tracą ojca, ogromny dom, imię, bogactwo, a pozostają im długi. Aby jakoś przetrwać zmuszone są przeprowadzić się do meksykańskiej dzielnicy Los Angeles. Serdeczna ciotka opiekuje się rozpieszczonymi dziewczętami. Ich życie zmienia się całkowicie. 

Świat Mary [Alexa Vega - 'Mali Agenci 1-4'] i Nory [Camilla Belle - 'Push', '10.000 BC' ] wywraca się do góry nogami gdy po stracie bogatego tatusia muszą zmienić miejsce zamieszkania z willi na mieszkanie w meksykańskiej dzielnicy. Poznają nowych ludzi, choć z początku oceniają ich pochopnie i stereotypowo to z czasem zmieniają światopogląd i zaadadptowują się do nowego życia. Obie poznają fajnych facetów, ale zapatrzone w niewiadomo co tracą ich przez swoje oślepienie. Odzyskanie potencjalnych narzeczonych wiąże z pewnymi wyrzeczeniami, a także powiedzeniem prawdy, która niekiedy przychodzi z trudem. 

Mary jest dziewczyną swawolną, beztroską a jej atrybutami są super i torebka Prady. Ludzi traktuje protekcjonalnie. Myśli bardzo stereotypowo. Jej siostra Nora jest jej całkowitym przeciwieństwem. Studentka prawa, w głowie jej tylko nauka. Jest skromna i dobra. Bardzo lubi pomagać ludziom. Choć są tak różne to popełniają takie same błędy. Szukają czegoś nieosiągalnego, a nie widzą tego co ich otacza i i co dostają od życia. 

Produkcję ogląda się przyjemnie. I choć jest schematyczną komedią romantyczną to wyróżnia się innym klimatem. Mamy tu do czynienia z meksykańsko-amerykańską kulturą, która jednocześnie jest egzotyczną dla nas. Dialogi i perypetie dziewczyn nie są żenujące, a wyjęte z życia. Są gagi i meksykańska muzyka. 

1h40 minut filmu nie nudzą. Czas przemija w fajnej atmosferze. Gra aktorska na plus. Jedną aktorkę kojarzę z Małych Agentów, których oglądało się w dzieciństwie. Belle pamiętam z 'Push'. 

Konkretną zaletą filmu są przystojni faceci, którzy konkretnie starają się dziewczyny :P 

Czas na ocenę. 7/10 ode mnie.

Trailer : 


That's my boy; Spadaj, tato (2012)

Reżyseria : Sean Anders ['Sekspedycja', scenarzysta - 'Pan Poper i jego pingwiny' - na blogu]

Kolejna komedia z Adamem Sandlerem w roli głównej. 
Tym razem wciela się w rolę tatusia, który odnajduje syna, gdy potrzebuje pieniędzy. Wprasza się na ślub i robi nieco zamieszania w ustabilizowanym życiu Todda [ Andy Samberg - 'To tylko seks', 'Ilu miałaś facetów ?']. 

Donnego Bergera [Adam Sandler - '50 pierwszych randek', 'Klik i robisz co chcesz' , 'Nie zadzieraj z fryzjerem'] ściga Urząd Podatkowy. Niestety jest totalnie bez kasy, ale za to ma bogatego i sławnego syna. Nie widzieli się ponad 20 lat. Co robi Donny ? Wybiera się na wesele syna jako niespodziewany gość i uknuwa intrygę na szybką kasę. 

Lubię Sandlera, jego żarty, ale od jakiegoś czasu wyczuwam wskaźnik spadkowy tego aktora. Ostatni niewypał 'Jack and Jill' znudził mnie totalnie, a żarty były żenujące. Tutaj jest podobnie. Intryga jedynie jest bardziej złożona. Dialogi są strasznie puste, a słownictwo straszne. Ordynarne i często perwersyjne. Jak dla mnie nie ma z czego się tu pośmiać [no dobra wieczór kawalerski jest godny uwagi :P] a tymbardziej rozpisywać.

Film ode mnie dostaje 3/10. Żadna strata jeśli się nie obejrzy.

Trailer : 

niedziela, 3 listopada 2013

Lie with me, Seks to nie wszystko (2005)


Reżyseria : Clement Virgo ['Męska gra', 'Pieść o złamanym sercu']

Nie zwykłam oglądać takich filmów na codzień :) Ten napatoczył się przypadkowo. Btw kosmaty tytuł nie zawsze sugeruje temat filmu. W tym przypadku akurat tak jest. I właśnie ciekawość wzięła górę. 

Jeśli zapytalibyście mnie o krótki komentarz po obejrzeniu to mogłabym go opisać w kilku słowach : 'Pornol z fabułą'. 

No, ale w tym temacie rozwinę się nieco później :P

Początek filmu to przedstawienie niezaspokojonej erotycznie Leili [Lauren Lee Smith - 'Helen', 'Patologia'], poszukującej nowych doznań seksualnych z przypadkowymi mężczyznami. Młoda, piękna, wyzwolona, bez wstydu lecz z dużymi pragnieniami dziewczyna traktuje facetów jako obiekty seksualne, zdobycze. David [Eric Balfour - 'Skyline' na blogu, 'Horsemen - Jeźdźcy Apokalipsy' , 'Teksańska masakra piłą mechaniczną' ] jest również mężczyzną wyzwolonym, ale szuka partnerki na stałe. Chce dojrzałego związku. Ich partnerstwo to ciągła huśtawka namiętności, nienawiści i wzajemnego uwielbienia. Czy taki związek ma szansę na przetrwanie ?

Tak jak wspomniałam wcześniej do filmu pornograficznego produkcja różni się całkiem niezłą fabułą, dużą dawką sensualności, namiętności.

No właśnie ile tu scen, i na co można popatrzeć to tylko wie ten co obejrzał :P 
Aktorzy grają genialnie, zachowują się właściwie jakby kamery nie było. Oboje bezwstydni, jak i tatuś zresztą. Nie ma tutaj tematów tabu.

Film jest jedyny w swoim rodzaju. Nigdy się z takim nie spotkałam. BO................'Shame' w reżyserii Steve McQueena to zupełnie inna bajka. Nie jest taki perswersyjny, a sceny erotyczne są pokazane wybiórczo, kamera podgląda. W 'Seks to nie wszystko' spotykamy wyuzdane, wręcz pornograficzne motywy. Dzikość, namiętność i 'soczystość' [let's say] wylewa się ze scenariusza. 

Choć jest to głównym motywem filmu to chodzi tu o coś zupełnie innego. Pytanie, które nasuwa się na usta ' Czy istnieje seks bez miłości ?'. Ta produkcja szybko znajduje na nie odpowiedź. 'Nie istnieje'. Zawsze choćby jedno poczuje coś więcej.

Przychodzi pora na ocenę. 
A ocenić nie jest łatwo. Nietypowy, rzadko spotykany motyw, do tego specyficzne wykonanie. Bezwstydność perwersja, ale i sensualność i namiętność jednocześnie, powodują, że klasyfikacja filmu przychodzi z ciężarem. 
Mnie film zaintrygował i choć początkowe sceny nieco lekko obrzydziły ? odstraszyły to ciekawość wzięła górę. Ciekawiło mnie to jak im się ułoży. Czy seks bez zobowiązań ma prawo bytu. 
Obejrzałam od początku do końca. Zgorszyć się nie zgorszyłam [bo chyba bardziej już nie można :P], ale zobaczyłam coś zupełnie innego. Inny sposób na kręcenie scen łóżkowych. Jak wpływają one na opiniowanie filmu przy względzie na dojrzałą i sensowną tematykę. 

Z reguły ludzie boją się nowości. Ta była całkiem niezła, choć muszę przyznać, że niektóre sceny mi się przedłużały i tylko zerkałam na licznik. Ale ciągle towarzyszyła mi ciekawość. Więc.... :P 

Od siebie daję 6. Ale zadecydujcie po trailerze :) 

niedziela, 20 października 2013

Yuma (2012)


Reżyseria : Piotr Mularuk ['Nieznana opowieść wigilijna' , 'Paweł Huelle - metafizyka pamięci']

Koniec lat 80. Mała miejscowość na granicy z Niemcami.
Motyw : chęć szybkiego zarobku niskim nakładem pracy.
Zyga [Jakub Gierszał - 'Sala samobójców', 'Nieulotne'], Bajadera [Helena Sujecka - 'Tancerze', 'Ryś'], Młot [Jakub Kamieński - 'Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł.'] i Kula [ Krzysztof Skonieczny - 'W ciemności'] są czwórką znajomych z osiedla, który pracą jest yumanie. Za pośrednictwem ciotki Zygi - Halinki [Katarzyna Figura - 'To nie tak jak myślisz kotku' , 'Bejbi blues'] dostają osobliwą pracę. Ich zadaniem jest kradzież różnych towarów w niemieckich sklepach na zamówienie polskich szych. 


Reżyser podjął się zadania ukazania życia młodych ludzi z przygranicznej miejscowości Brzeg na przełomie lat 80 i 90.  Znudzony życiem Zyga za pośrednictwem zaradnej ciotki szmugluje papierosy do Niemiec. Oszołomiony dobrobytem zza granicy, zaczyna kraść i obdarowywać mieszkańców swojego miasta. Juma, bo tak od teraz nazywa się jego specjalizacja przynosi niemałe pieniądze, ale i ściąga na niego kłopoty. Od teraz śledzi go mafia, a pośród przyjaciół zaogniają się konflikty.

Czas przemian polityczno-społecznych jest ukazany wydaje mi się w sposób realistyczny. To nie moje czasy ani klimaty, ale tak mogło być. Lata ciężkie, a młodzi bardzo pomysłowi. Każdy sposób był dobry na jakikolwiek grosz albo choćby ciuch, który wiejskiego chłopka zmieniał w księcia adidasa :P 
Patrząc z tej perspektywy na Niemcy, można zauważyć, że w odpowiednim momencie zabezpieczali się przed takowymi rabusiami, a i nastawiali na nich niezłe pułapki. Jednakże długo ufali klientom i niejednokrotnie zostali obrabowani.



Nasi młodzi inteligencją nie grzeszą. Jedynie Zyga przejawia jakąkolwiek zdolność myślenia lub  lub raczej zdolność do kombinowania. Reszta paczki to mniej rozumne istoty, którym z czasem woda  sodowa uderza do głowy a ciuszki adidasa robią z nich wsiowych macho :P 

Na początku jumanie było zabawą , z czasem zmieniło się w pracę a potem zapędziło ich w drogę bez powrotu. Musieli brnąć w coś czego już robić nie chcieli. Wyrzucili z siodła wiele szych, które muszą pomścić szybki dobrobyt młodych. Jakby nie patrzeć nie ma tak łatwo, a w każdym 'biznesie' stoi ktoś na straży ;P

Jeśli chodzi o aktorstwo to  motorem napędzającym akcję filmu są dwie osoby : Gierszał i Figura. On znany mi z 'Sali Samobójców' tutaj jest równie dobry. Postać w którą się wciela jest chciwa, ale młoda i sprytna, ale nie dająca za wygraną. Jego życiorys jest unikatowy, a dzieje tejże kariery są głównym motywem filmu. Drugą barwną postacią jest ciotka Zygi. Z jednej strony dobra, gadatliwa ciocia, ale z drugiej strony burdel - mama zakochana w siostrzeńcu. 


Oprócz wątku głównego, który jest dosyć ciekawy, mamy również sporo wątków pobocznych dotyczących miłostek Zygi a także losów jego znajomków. 



Nie jestem fanką polskiego kina, ale ta produkcja zainteresowała mnie już od pierwszych sekund. Może dlatego, że to jednak moje tereny, może to ciekawość jak to było kiedyś, a może dlatego że to całkiem dobry film xd 

Jednym z fajniejszych obrazów jaki może zainteresować nieprzekonaną jeszcze część publiczności to ukazanie zmieniającego się stylu życia Polaków, wsi, Niemców i niemieckich miast.  

Polecam i daję od siebie 7 punktów.