niedziela, 29 czerwca 2014

Pitch Perfect (2012)


Reżyseria : Jason Moore [serialu 'Jezioro marzeń']

Beca [Anna Kendrick - '50/50' , 'Jak urodzić i nie zwariować'] jest świeżo upieczoną studentką uniwersytetu w Barden. Tradycja amerykańskich uniwersytetów narzuca przystąpienie do którejś z grup/bractw. Zainteresowania dziewczyny ściśle skategoryzowane są na robienie muzyki, ale trafia do uniwersyteckiego chóru - Barden Bellas. Razem z nimi przeżyje przygodę pierwszego roku i pozna nowych przyjaciół.

Pitch Perfect oglądaliśmy z teamem w pracy na przerwie. Piosenki na topie i fajne dialogi zachęciły mnie, żeby obejrzeć całość. 

Film jest schematyczną amerykańską komedyjką. Lekki morał, fajna muzyka, trochę studenckiego życia i mamy jakąś tam rozrywkę. Wątek miłosny, nerdy, wredne dziewczyny i ukryty talent outsiderki to rozpoznawalne elementy kina rozrywkowego spod pióra amerykanów. 

Beca nie jestem gwiazdą akademika. Studiuje to co lubi,a nie to do czego zmusza ją ojciec. Ma swoje pasje, a na imprezę czasem pójdzie. Ma swoje opinie i nie boi się ich wyrażać na głos. Dzięki swojemu talentowi i bacznej obserwacji pomoże grupie The Bellas wygrać coroczne między uniwersyteckie zawody w śpiewaniu. Choć będzie trochę smutno, a strzała Amora potrzebuje sporo czasu, aby ją znaleźć, to film kończy się happy endem. A gdy zazdrość i niesnaski w babskim chórku przejdą w niepamięć, Beca znajdzie również przyjaciółki.

Obejrzałam, bez rewelacji. Śpiewali ciekawie, a i zestawienia były niczego sobie połączone z tańcem były ciekawe, to i tak ogólna ocena nie wariuje. 

Grupę studenciaków znamy z innych komedii, albo komedii romantycznych, więc nie jest tak strasznie obco :p 

Czy polecam ? Trudno powiedzieć. Produkcja Moore'a ma sporo minusów, ale jako film w tle, żeby czasem zerknąć, posłuchać kilka dobrych coverów i popatrzeć na trochę tańca, warto.

Moja ocena ogólna to 4/10. Ujdzie w tłumie :)

Trailer : 



piątek, 27 czerwca 2014

The Art of Racing in the Rain (2008)


Autor : Garth Stein

The art of racing in the rain to książka nietypowa. Po pierwsze jest o wyścigach samochodowych, a historia opowiadana jest z punktu widzenia psa. 
Zapowiada się ciekawie... ano i tak jest. 

Enzo jest mieszańcem pudla z labem i szczęśliwym członkiem rodziny Denny'ego, Eve i Zoe. Opowiada swoją historię od szczęniecia i nie szczędzi detali i emocji z tym związanych. Już od pierwszych stron utożsamiamy się z Enzo i jesteśmy ciekawi jego dalszych losów. 

Choć jego przyjźń z Eve nie rozpoczyna się znakomicie to z czasem między nimi tworzy się więź. W obliczu problemów rodziny to Enzo będzie kimś, kto zwiąże rodzinę na nowo.

Chcecie posłuchać historii psa, który mimowolnie oddaje się swojej rodzinie, ma przeczucia, dużo mówi i dużo myśli, i wciąż nie oczekuje zapłaty za swoje dokonania ? 

Przed wami Enzo.

Wg mongolskich wierzeń, pies, który dobrze sprawuje się za życia, w następnym wcieleniu będzie człowiekiem. [ale tylko wtedy gdy jest na to gotowy]

Garth Stein jest reżyserem filmów dokumentalnych. Jeden z projektów, w których miał zaszczyt uczestniczyć dotyczył właśnie psów w mongolskich wierzeniach.
Zainspirowany pomysłem, dodał swoje 3 grosze i tak oto powstała wzruszająca historia Enza i jego rodziny.

Moje wydanie zawiera na końcu wywiad z autorem, który wyjaśnia wszystkie szczegóły powstania książki, lekką symbolikę i znaczenia imion.

Pomimo, że duża część historii odnosi się do wyścigów samochodowych to ich treść jest symboliczna i ma wartość życiową, aniżeli czysto praktyczną dotyczącą samochodów :P

Książkę oceniam na 8/10.

Chętnym psiakomaniakom mogę przywieźć we wrześniu. Kontakt priv :)

A na koniec nietypowy trailer książki : 



Ponadto w internecie mnóstwo wywiadów z autorem.

środa, 25 czerwca 2014

Pompeii, Pompeje (2014)


Reżyseria : Paul W.S Anderson ['Resident Evil '- wszystkie części, 'Death race']

Popularność Wezuwiusza sięga setki lat. Jest on jedynym aktywnym wulkanem na kontynentalnej części Europy. I choć ostatnia erupcja była w 1944 roku [video archiwalne], to wulkan najbardziej dał o sobie znać w 79r. kiedy to zniszczył doszczętnie Pompeje, Herkulanum i Stabie.

Wybuch Wezuwiusza jest również tematem najnowszej produkcji Paula W.S Andersona. Warczący i przypominający o sobie wulkan jest tłem romantycznej historii niewolnika i córki senatora.

Milo [Kit Harrington - John Snow z 'Gry o tron'] jest ostatnim z plemienia koniarzy. Zdolność rozumienia tych zwierząt zbliża go do wysoko urodzonej dziewczyny Cassie [Emily Browning - 'Nieproszeni goście' , 'Lemony Snicket : Seria niefortunnych zdarzeń']. Zakochują się w sobie. Niestety on jest gladiatorem i w każdej chwili może zginąć, a ona zostaje przyrzeczona innemu. Wybuch wulkanu niweczy wszelkie gubernatorskie plany, przerywa okrutne widowisko. Ale wobec śmierci wszyscy są równi.

Zbliżające się Igrzyska gladiatorów z okazji przyjazdu Gubernatora przyćmiewają istnienie i pogróżki wulkanu. W tle miłość, flirty, zemsty i walki gladiatorów. Nikt nie podejrzewa, że wulkan wybuchnie, ba ! nikt nawet nie wie, że góra może wybuchnąć. Przecież to bogowie zsyłają karę na ludzi za brak respektu do nich. 

Akcja toczy się generalnie w Pompejach. Pokazane jest codzienne życie ich mieszkańców. Jest wesoło, radośnie i pięknie. Nawet ci biedniejsi mają się dobrze :) Atrakcją się oczywiście Arena i walki gladiatorów. Miasto ma plany na inne modernizacje i rozwój. Komputerowe miasto jest olśniewające, acz trochę ciemne, pewnie aby nadać klimat rozgrywającym się wydarzeniom. 

Portrety psychologiczne głównych bohaterów nie wyróżniają się niczym od innych herosów, gladiatorów i kobiet, które przyrzeczone zostały staremu wpływowemu zgredowi. Generalnie Pompeje nie wychodzą poza schematy. Przeraża długość filmu, w którym mało co się dzieje.

'Pompeje' pełne są efektów komputerowych, a ostatni pościg wygląda jak z gry komputerowej. Sceny są trochę naciągane. Chwała reżyserowi, że nie uratował kochanków, scena umierających razem jest bardziej prawdopodobna w obliczu wulkanu aniżeli jedyni ocaleni.

Mam mieszane uczucia co do całości. Było całkiem sporo miernych elementów, ale historia najgorszą nie była. Piękne zdjęcia i dobra muzyka również na plus. Gra aktorska głównych gladiatorów ok, niestety Suterlanda pamiętam z serialu 24 godziny, gdzie szukał córki i nie pasował mi do filmu.

Pompeje nie są całkowitą stratą czasu, ale też nie rewelacją. Oceniam je na : 5/10.

Trailer : 

wtorek, 24 czerwca 2014

Nakarm psa z OLX 

Jednym kilknięciem można nakramić psa z Celestynowa lub Gorzowa. 

Więcej na : http://olx.pl/nakarm-psa/

Akcja trwa do 26 czerwca, więc klikajcie :)



wtorek, 17 czerwca 2014

Spektakl War Horse w Alhambra Theatre in Bradford



Konie uwielbiam od dziecka. To doskonale wielu z was wie. :p
War Horse w reżyserii Stevena Spielberga też oglądałam, Ale nic nie pobije tego spektaklu !

Pójście na spektakl planowałam już odkąd War horse pojawił się na plakatach. Uraczono mnie tym zaszczytem i na War Horse poszłam z okazji xx urodzin :D Moja druga połówka wie co tygryski lubią najabardziej. Nie dane mu było zrobić oficjalnej niespodzianki i wyszedł spontan. Pojechaliśmy kupić bilety, a zostaliśmy na spektaklu.  XD

War Horse jest obecnie oblegany i nawet w 5-6 tygodniu na scenie, nie ma pustego miejsca dla publiczności, a bilety są horrendalnie drogie. 
No, ale udało nam się złapać dwa ostatnie miejsce obok siebie.

Zaczęło się bardzo wzruszająco. Najpierw wyszedł na scenę narrator i zaśpiewał przepięknie historię Joey'ego. A potem sam Joey wkroczył na scenę. 
Gdyby nie widoczna cała konstrukcja powiedziałabym, że to prawdziwy koń. Ruchy ciała, zachowanie jak żywy koń. Inżynierowie naprawdę dopracowali wszelkie szczegóły.

Sztuka jest oparta na powieści dla dzieci spod pióra Michaela Morpurgo, która scenariusz zawdzięcza Nickowi Staffordowi. Lalki naturalnych wielkości stworzyli genialni artyści z  Handspring Puppet Company

 Wraz z młodym Albertem wybieramy się w podróż przez Devon do Francji, aby odszukać jego najdroższego przyjaciela, który został sprzedany do kawalerii. Albert podejmuje się trudnej misji odzyskania niezwykłego konia Joey'a.

War Horse to powieść o przyjaźni, miłości i wojnie. Historia wzrusza, a wraz z piekną muzyką porywa widza. Tutaj każda kukła ma duszę i żyje własnym życiem. Oprócz prawdziwych aktorów mamy gęś z charakterem i oczywiście kilka 'żywych' koni :P 

Trupa wystartowała ze swoim tournee w lutym 2014 roku w Londynie. Obecnie jest w południowej Walii, a w planach jest cały świat. War Horse Tour - tutaj możecie sprawdzić gdzie można ich jeszcze złapać w najbliższym czasie :) 

A dlaczego ? Bo warto. 

Ten klimat, to dopracowanie, gra aktorska, spirit są nie do opisania. 

Wraz z moją drugą połówką w teatrze byliśmy lata temu, a sztuka była na poziomie lokalnego teatru, czyli bez szału. Ale ta sztuka to było naprawdę coś. Światowa sława i numer jeden na świecie to mało.

Oboje jesteśmy pod wrażeniem spektaklu i polecamy go dalej :) 

10/10 :D

Trailer : 



środa, 11 czerwca 2014

Dziewczyna z szafy (2012)


Reżyseria : Bodo Kox ['Sobowtór', 'Księżycowa rzeka']

'Dziewczyna z szafy' to produkcja szalonej wyobraźni. Historia niby normalna, bo kilgorga dziwnych ludzi z bloku, ale nieschamtyczna. Mamy tutaj braci : upośledzonego Tomka [Wojciech Mecwaldowski - 'Jak się pozbyć cellulitu' , 'Wojna żeńsko-męska'] , którym opiekuje się Jacek [Piotr Głowacki - 'Hans Kloss. Stawka większa niż życie'] - niepoprawny internetowy podrywacz, starszą ciekawską sąsiadkę i samobojczynię - dziewczynę z szafy, która zmieni ich losy. Jacek zostawiając Tomka pod opieką milczącej sąsiadki jest nieświadom więzi jaka między nimi powstanie. 

Podczas oglądania nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Historia pozornie smutna i wymagająca współczucia wszystkim zagubionym duszyczkom, nie pozwala na łzy, a pewnego rodzaju uśmiech i refleksje. 
Zagubiona samobójczyni zakochuje się w upośledzonym Tomku. Łączy ich fakt, że oboje mają swój świat i swoje kredki i idealnie się w nich odnajdują. Pomimo smutków tego świata, snują całkiem pozytywne i bajkowe życie :P

W przeciwieństwie do brata Jacka, który usilnie szuka dziewczyny. Niestety nie ma szczęścia, a jego aparycja i brat odganiają wszystkie fajne laski. Wbrew pozorom Jacek też jest baaaardzo zagubiony i samotny.



Dziewczyna z szafy to film o miłości osób, po których miłości człowiek spodziewałby się najmniej. Film śmieszy, dziwi i wzrusza. Ogląda się nieźle. Produkcja jest nietypową rozrywką na pochmurny dzień. Ażeby umilić seans może nie jointa zapalcie, ale piwka się napijcie. Trzeba się wczuć, żeby polubić choć trochę ten film.

Jest inny niż dotychczasowe, które objerzałam. Sporo w nim smutnej prawdy o życiu, ale też sporo pozytywizmu w postaci urojeń, które mogą nam przynieść trochę ukojenia. 

Choć nie wszyscy się do tego przyznajemy to w pewien sposób każdy z nas jest jakoś zagubiony. Potrzebujemy ludzi i zewnętrznych bodźców, żeby czuć się lepiej. Gdy ich nie ma, zamykamy się w swoich smutkach, Przypadki z filmu to naprawdę skrajne przypadki...



Jest fabuła, genialna gra Mecwaldowskiego [który notabene pochodzi z Dolnegośląska :D z Duszników Zdrój], jointy i kraina snów i urojeń, a także świetna gra Głowackiego, którego poznaję po raz pierwszy. Razem z muzyką i dziwnymi portretami psychologicznymi garstki bohaterów kreuje niezły film. Może trochę prześmiewczy, absurdalny.... na pewno inny.. :P 

Polecam kinomanom i ciekawym polskiego kina.

Moja ocena : 6/10.

Trailer : 

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Bezcenny (2013)





Autor : Zygmunt Miłoszewski ['Uwikłanie' , 'Ziarno prawdy']

Polskie książki czytam rzadko. Może dlatego, że polskiej księgarni nie mam w pobliżu :P 
Bezcennego dostałam w prezencie z okazji pobytu na wybrzeżu od rodziców mojej drugiej połówki, którzy trafili z nią w mój gust.

Mówi się o tej książce jako podróbce Kodu da Vinci, Dana Browna. Po przeczytaniu mogę stwierdzić, że to bardzo dobry polski thriller ! Żadna podróbka. Po prostu polski da vinci :P

Rok 1945. Koniec wojny. Każdy myśli tylko o sobie. Hans Frank [Generalny Gubernator okupowanych ziem polskich] ukrywa najcenniejsze łupy i sekret, który ma mu dać nietylkalność po wojnie. Niestety sekret ginie w tajemniczych okolicznościach. 1946. Zrabowane dzieła sztuki zaczynają wracać do Polskich muzeów. 'Dama z gronostajem' Leonarda da Vinci jest już  na swoim miejscu, ale na portret 'Młodego' Rafaela Santi wciąż czeka pusta rama. Urzędniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych, młody marszand, szwedzka złodziejka i wojskowy biorą udział w ściśle tajnej akcji. A ich celem jest odzyskanie najcenniejszego obrazu polskiej kolekcji sprzed wojny.  Muszą znaleźć obraz, a przy tym nie dać się zabić.

Przy każdej rozwiązanej zagadce, pojawia się kilka nowych do rozwiązania.  Dużo zwrotów akcji, ciekawostek historycznych [Polski ! więc jest interesująco :P], sekret, który nie może wyjść na jaw i napięcie do ostatnich stron.

Bezcenny to kompendium polskiej sztuki i artystów. Ale także profile szalonych kolekcjonerów i chciwych marszandów, a przede wszystkim mały światek szwindlu i grabieży.

Książkę przeczytałam z ogromną ciekawością  w 3-4 dni. Choć fabuła jest niekiedy wybujała to całość prezentuje się bardzo dobrze. USA, Szwecja, Chorwacja i Polska to miejsca akcji, gdzie bohaterowie odkrywają kolejne zagadki, które mają doprowadzić ich do celu.

Świetne dialogi, odważny język, genialna narracja składają się na bardzo dobrą rozrywkę. Dużo się dzieje, dlatego trzeba mieć oczy szeroko otwarte i chwytać szczegóły.

Jestem pod wrażeniem pióra Zygmunta Miłoszewskiego i przy najbliższej okazji sięgnę po inne jego pozycje. 

Moja ocena : 8/10

środa, 4 czerwca 2014

Devil wears Prada (2013)
Zemsta ubiera się u Prady

Autor : Lauren Weisberger ['Diabeł ubiera się u Prady' , 'Amerykańskie dziewczyny szukają szczęścia']

Zemsta ubiera się u Prady to druga część bestsellerowej powieści o zmaganiach asystentki w najbardziej prestiżowym magazynie mody u najbardziej wymagającej szefowej na świecie Mirandy Priestly. 
Druga część to nic innego jak losy Andy, 10 lat po widowiskowym zrezygnowaniu z pracy w Paryżu. W ciągu tych lat dużo zmieniło się w życiu dziewczyny. Jest współwłaścicielką magazynu ślubnego, który szybko wspiął się na górę prestiżu, ma wspaniałego narzeczonego, ale teściową, która ją nienawidzi. Złudnie spokojne życie zakłóca oferta od poprzedniego diabelskiego pracodawcy, który chce odkupić The Plunge za niemałe pieniądze. Czy Andy zgodzi się pracować pod rządami Diabła kolejny rok ?

Tematyka 'Zemsty...' nie ma nic wspólnego z zemstą. Jest powieścią raczej o normalnym codziennym życiu Andy, domowych obowiązkach, rozterkach i godzeniu pracy z życiem. Diabeł pojawia się w tle i odkładany na później konretnie pojawia się na ostatnich 100 stronach książki. 

Od czasu pracy asystentki Andrea bardzo się zmieniła. Podejmuje, przemyślane i konkretne decyzje. Jest konsekwentna.  Częściej płacze i dzieli się  z czytelnikiem swoimi emocjami i rozterkami. Wciąż ma koszmary, ale gdy w jej życiu pojawia się mała istotka zwana Clementine, żyje tylko nią i tylko dla niej.

Pisanie i wywiady dla Plunge zabierają sporo czasu, ale od czego ma się zoorganizowanego wpółpracownika ? Kiedyś wróg, dziś przyjaciółka i najlepsza biznesowa partnerka Emily troszczą się nie tylko o całość magazynu, ale także wygląd na balach i spotkaniach.

Najbardziej emocjonujące jest ostatnie 100 stron książki. Reszta buduje napięcie. Opisuje życie Andrei, w które powoli wplata się Ellias-Clark i diabeł, który na chwilę jest przesłodki i pomocny. Już od pierwszych chwil usłyszenia o Mirandzie, Andrea nie chce słyszeć nic więcej. Uparcie walczy z Emily i Maxem, którzy głusi na jej argumenty postanawiają podjąć decyzję za nią samą.
Koniec książki jest na tyle nieprzewidywalny, że nie powiem ani słowa więcej. Dodam tylko, że nie spodziewałam się tego po grzecznej [choć w 2części, bardzo nerwowej] i uległej byłej asystentce. 

Szczerze mówiąc jestem trochę rozczarowana. Okładka obiecuje zemstę kobiety od Prady. A tu ani krzty zemsty, ani krzty akcji. Tak ot sobie powieść o życiu dziewczyny, którą prześladuje przeszłość, a strach przed nią paraliżuje. 
Denerowowało mnie przeskakiwanie wątków. Wydawało mi się zbyt częste i gubiłam się w chronologii zdarzeń :P 

Choć jestem rozczarowana kontynuacją to nie mogę powedzieć, że nie dostarczyła mi ona rozrywki. Sporo śmiesznych sytuacji, gagów z rodzinką i tekstów przyjaciółek.

Jest szansa, że druga część filmu [który jest w planach na najbliższą przyszłość] może być równie dobra co pierwsza. Przed reżyserem i scenopisarzem stoi ogromne zadanie utrzymania produkcji w dobrym stylu i równie genialnym napięciem i żartem codziennego życia. Możliwe ? Pewnie. 

Czytajcie tutaj : tutaj 1tutaj 2

Moja ocena : 5/10.

wtorek, 3 czerwca 2014

Snowpiercer, Arka przyszłości (2013)


Reżyseria : Joon-ho Bong [koreański reżyser znany z 'Matka' i 'Szczekające psy nie gryzą']

Jest rok 2031. W wyniku zmian gwałtownych zmian klimatycznych ziemia nie nadaje się do zamieszkania. Wszyscy ocaleli ludzie żyją w jednym pociągu, który wyposażony w silnik perpetum mobile zdolny do regeneracji energii, przemierza kulę ziemską.

Curtis [Chris Evans - 'Avengers 3d' , 'Thor: Mroczny świat', 'Kapitan Ameryka : Pierwsze starcie'] i Edgar [Jamie Bell - 'Człowiek na krawędzi' - na blogu, 'Dziewiąty legion', 'Jumper'] są przewodnikami rebelii. Ich celem jest opanowanie pociągu i walka o poszanowanie życia dla biedoty, która stanowi większość ludności, a warunki jej życia są gorzej niż nędzne.

Bong z pomocą swojej wyobraźni wykreował kawał dobrego science-fiction. Studium psychologii najniższej warstwy społeczeństwa, a także typu władzy ukazało plusy i minusy niewątpliwie najbardziej przypuszczalnej wersji ludzkiego zachowania w takich warunkach.




Film jest pełen przemocy. Nie brak tu tryskającej krwi, wymyślnych sposobów tortur i zastraszania a przede wszystkim znęcania się nad najsłabszymi. W pociągu człowiek jest tylko kawałem mięsa, które łatwo zabić i zmusić resztę do oczekiwanej subordynacji.

Główny bohater z plecakiem przeróżnych doświadczeń chce zmienić żywot biedoty i zniszczyć ich stręczyciela. Curtis jest przebiegły, uparty, ma kontakty i dar przekonwania. Wraz z innmi odważnymi zmierzają ku wolności, której osiągnięcie nie jest łatwe. W każdym wagonie czeka na nich inna pułapka. Jako najliczniejsza grupa w pociągu mają dużą szansę na wygraną rebelii, którą sami wszczęli. 




Fabuła jest ciekawa, choć trochę absurdalna momentami. Pułapki są wymyślne, ale spryt biedoty klasuje się o poprzeczkę wyżej. Dużo akcji, agresji i dobrych kadrów z dobrą muzyką w tle. 

Snowpiercer trzyma w napięciu już od pierwszych minut. Ciekawi, a także nie da się go przewidzieć. O faktach związanych z pociągiem i władzą dowiadujemy się wraz z grupą rebeliantów. Informacje nie są podane na tacy co jest plusem filmu.

Oprócz kreacji głównego bohatera na pochwałę zasłużyła również postać Mason, w którą wcieliła się Tilda Swinton ['Opowieści z Narnii' , 'Grand Budapest Hotel', 'Musimy porozmawiać o Kevinie']. Jako prawa ręka Willforda i kobieta niejako rządząca i torturująca spisała się bardzo dobrze. A jej charakteryzacja to majstersztyk.




Snowpiercera poleciła mi koleżanka. A ja śmiało polecam go dalej. To naprawdę kawał dobrego kina. Pomimo tego, że było sporo drastycznych = obrzydliwych scen [przy których zasłaniałam oczy :P] moje ogólne wrażenie po obejrzeniu całości nie uległo zmianie.

Ocena : 8/10.

W ramach ciekawostek dodam, że zdjęcia kręcono w Pradze :) i Austrii.

Trailer : 


Pod mocnym aniołem (2014)


Reżyseria : Wojciech Smarzowski ['Drogówka', 'Róża']

Pod mocnym aniołem może nie zachwiał Polską [bo cicho o nim raczej było], ale niewątlpiwie zachwiał moją opinię i dobry humor :P 

Jerzy [Robert Więckiewicz - 'Wałęsa.Człowiek z nadziei', 'Wymyk'] jest wykształconym pisarzem z talentem. Niestety jego życie jest mocno kontrolowane przez miłość do alkoholu. Pisarz poznaje dwudziestolatkę dla, której chce wyjść z nałogu. 

Na początku wspomnę, że tak słabego filmu to od wieków chyba nie widziałam, a jego słabość doprowadziła mnie do nerwów, które w konsekwencji nie pozwoliły mi filmu obejrzeć do końca.. Nic nie kleiło się kupy. 

Dzisiejsze filmy amatorskie kręcone telefonami są o niebo lepsze i zawsze mają jakąś fabułę.

Gniot Wojciecha Smarzowskiego przypomina zlepek filmów z prywatnej kamery grupki alkoholików aniżeli produkcję o czymś, dramat człowieka uzależnionego, jego trudy i zmagania, a także pomoc od innych.

Produkcja nie zaciekawia, bo skaczące i cięte sceny przeszkadzają w odbiorze. Obraz jest ciemny, a montaż paskudny. W tym pijackim amoku trudno widzowi złapać nieurwany film z pozycji POV [bohatera]. Tak ciężko było to zrobić z pozycji obserwatora ? 
Na pewno film nie byłby blockbusterem, bo na to składają się wszystkie czynniki, ale obejrzałabym ociupinę więcej. 

'Pod mocnym aniołem' nie polecam nikomu. Strata czasu...
Ani fabuła ani zdjęcia, nic ! nie nakłada się na plusy filmu.
Więckiewicz denerwuje, głupia nastolatka, która zakochała się w pisarzu alkoholiku to totalna żenada. 

Brud, smród, kopulacja i żyganie to skrócony opis filmu.

Ocena : 1/10. Nieporozumienie !

Szkod wrzucać trailer na koniec ...: