czwartek, 18 grudnia 2014

The Fault in Our Stars, Gwiazd naszych wina (2014)


Reżyseria : Josh Boone ['Bez miłości ani słowa']

Jako ludzie cieszący nienajgorszym zdrowiem [bo nie przewidziano nam np. dwóch lat życia] nie szanujemy tego co mamy, a najgorsze jest to, że często nie potrafimy z życia czerpać tego co najlepsze i cieszyć się każdą chwilą. Jak mówił Maslov, ciągle czegoś chcemy, a nasze wymagania co do tego rosną.

'Gwiazd naszych wina' to dosyć smutny film ukazujący życie młodych ludzi, którzy zmagają się z naprawdę ciężkimi chorobami. Każdy dzień to utrapienie, a świadomość bliskiej śmierci wcale nie pomaga.

Hazel [Shailene Woodley -  'Niezgodna' - na blogu, 'Spadkowbiercy'] cierpi na raka tarczycy, nie ma za dużo znajomych, dlatego rodzice namawiają ją na grupę wsparcia. Z początku niechętnie, ale w końcu dziewczyna uczestniczy w spotkaniu. Tam poznaje pewnego chłopaka, Gusa, [Ansel Elgort - 'Niezgodna'] byłego koszykarza, który stracił nogę.
 I tak zaczyna się pewna nastoletnia miłość.

Ta dwójka wraz z ludźmi z grupy wsparcia, pokazują, że życie to największy prezent jaki człowiek może dostać. A jeszcze większe szczęście to spędzić je w miłości i pełnej świadomości tego, że dla kogoś znaczą bardzo wiele.

'Gwiazd naszych wina' to film baaardzo smutny. Tego wieczoru na pewno nie miałam humoru na takie smuty, ale obejrzałam do końca. Koło takiego filmu i takich historii nie da się przejść obojętnie i nie uronić ani jednej zły.

Hazel i Gus cieszą się z każdego dnia, są spragnieni przynależności i choć toczą wyścig z czasem biorą to co z życia najlepsze.

Historia mocna, na pewno skłoni rozpieszczone przez życie osobniki do refleksji. Nie ma co na życie narzekać tylko się nim cieszyć, bo przecież one jest tak krótkie ! 

Daję filmowi 5/10. Minusem jest jego rozciągłość i brak jako takiej akcji. Mocna i ważna jest tu tematyka notabene na topie. Może przynajmniej z tego względu warto objerzeć ten film.

Produkcję powinni obejrzeć ludzie, którzy nagminnie na życie narzekają i marudzą, że ciągle im mało :P 

Trailer : 

poniedziałek, 15 grudnia 2014

The Maze Runner, Więzień Labiryntu (2014)


Reżyseria : Wes Ball ['Ruin']

To pierwsza część trylogii Jamesa Dashnera. Ekranizacja drugiej części zwanej 'Próby ognia' już w we wrześniu 2015 roku :) 

Więzien Labiryntu jak podpowiada tytuł jest więzieniem dla całkiem sporej grupki nastolatków. Każdy z nich trafiał w ten sam sposób...uśpieni, z utraconą pamięcią zostali 'wrzuceni' do środka labiryntu. Samo wyjście z labiryntu nie byłoby trudne gdyby nie potwory, którego czyhają na nich na każdym winklu i specjalny system według, którego działa labirynt. Pierwsi 'osadnicy' rozgryzają labirynt już przeszło 3 lata, kiedy pojawia się pyszałek Thomas [Dylan O'Brien - 'The Internship'], któremu świta jak wykiwać labirynt ! 
Oczywiście nie spotyka się z aprobatą rządzących, ale odwagą [albo bardziej porywczością] zaskarbia sobie tych, którzy mają dość siedzenia w jednym miejscu. Thomas odkrywa pewne sekrety tego nietypowego więzienia i razem z resztą planują wielką ucieczkę ! 
To jak sobie poradzą zobaczycie oglądając tę zaskakującą produkcję :) 

Akcja, thriller i sci-fi w jednym. Powiedziałabym również, że jeden z najlepszych filmów 2014 :)
Dużo się dzieje, dużo zagadek, które więźniowie muszą rozwiązać, a także nowe technologie, które spodobają się inżynierom :P 

Film trzyma w akcji, zadziwia i zaskakuje. Ja już z niecierpliwością czekam na drugą część :) 

Dodam, ale nie zdradzam. Chłopaki zostali tam wrzuceni nie bez powodu, a w labiryncie nie zostali uwięzieni za karę :D

Jest interesująco i dlatego daję filmowi 9/10 i zachęcam do oglądania :)

A tu trailer na zachętę : 


piątek, 24 października 2014

Niezgodna, Divergent (2014)


Reżyseria : Neil Burger ['Iluzjonista' , 'Jestem Bogiem']

Ekranizacja pierwszej części trylogii autorstwa Veronici Roth.
Druga część nosi tytuł 'Zbuntowana', a trzecia 'Wierna'.

Filmy i książki s-f z różnymi systemami politycznymi mają swoje pięć minut i wychodzą jak grzyby po deszczu. Jeszcze wiosną czytałam 'Hunger Games' a już czekają mnie kolejne trylogie xd.

Akcja niezgodnej równiż toczy się w przyszłości, gdzie ludzie podzieleni są na frakcje wg  ich cech charakteru. I tak ludzie odważni należą do Nieustraszoności, bezinteresowni do Altuizmu, inteligentni do Erudycji, uczciwi do Prawości, a życzliwi do Serdeczności. Te pięć frakcji współpracuje ze sobą tworząc idealny system polityczny. 

Każdy 16latek wybiera frakcję podczas ceremonii. Ten kto nie pasuje do żadnej, uznany zostaje za bezfrakcyjnego i zostaje wykluczony. Ten kto łaczy cechy charakteru różnych frakcji jest Niezgodny i musi zostać wyeliminowany. 

16 letnia Beatrice [ Shailene Woodley - 'Gwiazd naszych wina' , 'Spadkobiercy'] również musi dokonać trudnego wyboru. Jej wybór zaskakuje nie tylko jej rodziców, inne frakcje, ale także ją samą. Pochodząca z Altruizmu Beatrice dołącza do Nieustraszoności. Tam uczy się pokonywać własne lęki, walczyć, ufać innym nowicjuszom. Niestety w między czasie dochodzi do krawawej walki między frakcjami.

Tris i Cztery [Theo James - 'Underworld - Przebudzenie', 'Poznasz przystojnego bruneta'] i kilku innych lojalnych Nieustraszoności muszą uciekać, ale i rozwiązać zagadkę konfliktu.

Niezgodna w dużej mierze przypomina mi Hunger Games. Może dlatego, że znowu odważna 16latka ratuje utopijny system polityczny, a w międzyczasie uczy się miłości. Jest odważna, inna i nieustępliwa jak Katniss.

Produkcja w reżyserii Burgera to kawał dobrej akcji. Dużo zagadek, których informacje nie podane są jak na talerzu. Wszystkiego dowiadujemy się równolegle z wydarzeniami.
Rodziny tej dwójki sporo prawdy im zataiły i każde jej poznawanie dziwi i szokuje.

Oprócz sporej rozrywki z akcją i efektami specjalnymi, a także technologią tamtejszej epoki mamy tu do czynienia również z całą oprawą własnej tożsamości. Ludzi różnych frakcji są skategoryzowani i muszą działać jak się im każe. O ile to wszystko działa z politycznego punktu widzenia. Nie działa to z punktu widzenia jednostki. Nie można skategoryzować charakteru, bo  każdy jest inny, a jego cechy niekoniecznie muszą zostać przekazane następnemu pokoleniu. I tak cała masa niezgodnych i niezdecydowanych musi zarzucić pętlę na rozpadający się system. 
Jak on będzie wyglądał nowy system ? Co wykreuje młode pokolenie ? Tego dowiemy się pewnie w 3 części, którą jak znam z doświadczenia, podzielą na dwie części. 

Niezgodna trzyma w napięciu już od pierwszych minut. Zachęca do dyskusji na temat dobrego systemu politycznego, a jak wiemy nie ma idealnego. Podsyca ciekawość i dostarcza wymarzonej rozrywki nie tylko fanom sci-fi :) 

Najsłabszym ogniwem filmu jest wątek miłosny, który czasem wywołuje śmiech. Cieszy mnie to, że jest pomijany i nie jest główną częścią filmu. Z doświadczenia wiemy, że miłośc 16latków na tle dużej wojny to żadna miłość. A w sytuacji gdy dziewczyny robią kariery w polityce... to i tak z tego nic nie wychodzi.

Neil Burger wykonał kawał dobrej roboty. Dlatego film oceniam na 9/10.

Trailer : 

niedziela, 12 października 2014

RoboCop (2014)


Reżyseria : Jose Padilha ['Elitarni' , 'Zakochane Rio']

Znowu roboty bojowe :P 


Ale tym razem remake popularnego robota-gliny z 1987 roku. W niedalekiej przyszłości, 2028 roku, OmniCorp jest wiodącym producentem dronów i robotów bojowych. Niestety sprzedaże ograniczają się do krajów pogrążonych w wojnie, a celowym rynkiem zbytu mają być Stany Zjednoczone. Naukowcy OmniCorpu muszą znaleźć sposób, aby zainteresować USA swoim pomysłem. I tak namawiają stany swoim nowym pomysłem robota-policjanta, który został śmiertelnie ranny, ale od OmniCorpu dostał drugie życie i zadanie jakim jest strzeżenie prawa. 

RoboCop - Alex [Joel Kinnaman - 'Safe house' , 'Najczarniejsza godzina 3d' , 'Templariusze - miłość i krew'] , którego wynalazcą jest Dr Dennet Horton [Gary Oldman - 'Ewolucja planety małp' , 'Paranoja', jako Syriusz w 'Harrym Potterze'] jest lekarstwem na przestępczość w Detroit. Niestety zbyt duży dostęp do informacji, kamer i baz danych przestępców doprowadza mózg Alexa do szału. Doktor zmuszony jest zmienić jego odporność i robi z niego maszynę, która szuka zemsty i perfekcyjnie wykonuje swoje zadania, ale traci tym samym resztki człowieczeństwa. W tym samym czasie odkrywa bajzel w swoim podwórku. Pół posterunku zamieszanego w korupcje i nielegalny handel policyjną bronią.

Fabuła na film mega. Czyż nie ?  'Nowego' RoboCopa ogląda się z zapartym tchem, bo oprócz akcji z maszynami w międzyczasie prowadzony jest pewnego rodzaju telewizyjny show Pata Novaka - Samuel L.Jackson. Jest przerywnikiem ważniejszym momentów, ale też komentarzem na te wydarzenia.

Alex Murphy nie ma łatwego życia. Walczy o niego OmniCorp, rodzina i doktor. Gdy bierze sprawy w swoje ręce zaczyna się dziać jeszcze więcej :) 

Trudno mi porównać tego RoboCopa do jego pierwowzoru, bo byłam wtedy małą dziewczynką i od tamtej pory nie odświeżałam, ale na pewno sporo zmian wprowadzili. Nie tylko etyczne sprawy, ale i technologicznie wszystko usprawnili. 

Zapytacie pewnie czy polecam. Polecam, polecam. W ciągu tych dwóch godzin na pewno nie będziecie się nudzić. Fakty są dawkowane więc jako widzowie, możemy się części domyślać i licytować co będzie dalej. Jest ciekawie to na pewno :) 

Ocena : 8/10

Trailer : 

wtorek, 23 września 2014

Transcendence, Transcendencja (2014)


Reżyseria : Wally Pfister ['Incepcja' , 'Mroczny rycerz' , 'Prestiż']

Sztuczna inteligencja jest obecnie tematem na topie. Interesują się nią media, pop kultura i książki.
Transcendencja wydaje się, że przekroczyła pewne normy i granice ludzkiego myślenia. 

Will Caster [Johnny Depp - tego pana chyba przedstawiać nie muszę ;)] prowadzi badania naukowe nad samoświadomą maszyną, która posiada własne emocje i wiedzę całej ludzkości. Niestety jego praca dla ludzkości zrzesza coraz więcej ekstremistów, którzy trują doktora radioaktywnym polonem. Podczas ostatnich tygodni życia jego żona [Rebecca Hall - 'Prestiż', 'Układ' , 'Koniec defilady'] wraz z przyjacielem Maxem [Paul Bettany - 'Turysta' , 'Kod da vinci'] próbują skopiować Willa do komputera i uczą maszynę emocji na podstawie własnych zachowań. Ciało Willa umiera, ale maszyna uzyskuje niezwykłą inteligencje i świadomość. Komputerowy doktor tworzy niezwykły ośrodek badawczy i próbuje odbudować swoje ciało.

Film porusza wiele zagadnień globalizacji, zaawansowanej medycyny, etyki. Podczas seansu z winkiem nawiązała nam się bardzo ciekawa konwersacja. Po pierwsze czy nanotechnologia istnieje, czy już ją badają, czy rzeczywiście zaniedługo będzie można odtworzyć każdą tkankę człowieka. Jako,że mój luby jest pewnego rodzaju specem w biologi [głównie chorobach i bakteriach] a mnie interesuje bardzo szybki postęp globalizacji debatowaliśmy do późnego wieczora i do momentu, w którym straciliśmy prawdziwy wątek filmu. Kontynuacja filmu na drugi dzień przyniosła kolejne tematy do rozmów o przyszłości.

Transcendencja jest filmem futurystycznym. Skłania do refleksji przede wszystkim, ale i przynosi pewną rozrywkę. Akcja rozgrywa się gdzieś w tajemniczych zakątkach USA, prywatnych nieznanych rządowi ośrodkach badawaczych. Zaawansowanie komputerów, a przede wszystkim 'złego' internetu może przekraczać nieco granice naszej dotychczasowej wiedzy, ale generalnie film jest dobry. 

Fanki Deppa mogą być trochę przerażone jego wszechmocą i nachalnym dobrem i pomocą innym. Trochę to abnormal w wydaniu Deppa było, ale całkiem do przełknięcia. 

Pfister nie dzieli ludzi na dobrych i złych. Oba 'obozy' odmiennych opinii mają swoje racje i mocno o nie walczą. Pfister nie stawia założeń, hipotetyzuje i polemizuje, jakby to było gdyby...

Bohaterzy mają silne charaktery i ambicje. We wszystkich widać walkę o przyszłość, etykę, poszanowanie człowieczeństwa, ale i wielką miłość, która przetrwa wszystko.

Czy akcja wyłączenia internetu się powiedzie ? Jak to jest żyć bez elektrycznych urządzeń, których niewolnikami jesteśmy obecnie ?

Transcendencja to film dobry, warty obejrzenia. Dyskusje po obejrzeniu zagwarantowane. Ciekawi nanotechnologii pogrzebią zapewnie głębiej.

Ocena : 7/10

Trailer : 

czwartek, 14 sierpnia 2014


Wyścig śmierci



Autor: Maggie Stiefvater 


Na powieść trafiłam przypadkowo przetrząsając różne książkowe top listy, aby znaleźć coś 'fantastycznego' do poczytania. I tak [już nie pamiętam gdzie] trafiłam na 'Wyścig śmierci' Maggie Stiefvater'. Zaintrygował mnie opis i zaczęłam czytać.

W okolicach pewnej wyspy Thisby, w listopadzie można spotkać krwiożercze konie wodne. Mieszkańcy wyspy w ramach tradycji, ale także możliwością zarobku ściągają tabuny turystów organizując wyścigi na koniach wodnych. Wielu uczestników nie dożywa ostatnich treningów. Rywalizacja jest ostra a zasady niezmienne od lat. Tegoroczne zawody są nietypowe. Po pierwsze bierze w nich udział dziewczyna - Puck, która wbrew tradycji nie jest mężczyzną a, po drugie startuje na koniu lądowym, stając się jednocześnie wrogiem nr 1 ! 

Oprócz wątku samego wyścigu, znajdziemy tu upragniony wątek miłosny, ale także przewodnik hodowli koni wodnych zwanych eich uisce, które żywią się surowym mięsem i szaleją za oceanem. Aby ujarzmić taką bestię nie wystarczy siła, ale i pewne umiejętności. 

Na wyspie żyje pewien chłopak Sean, który lepiej dogaduje się z końmi wodnymi, aniżeli z ludźmi. Przypadek, ale i wzajemne przyciąganie się przeciwieństw Puck i Sean zakochują się w sobie. 

Historia jest dosyć długa, upstrzona złożonymi portretami drugoplanowych bohaterów, a także ciekawostkami z życia jedynej w swoim rodzaju wyspy Thisby.

Choć tytuł kojarzy nam się z wyścigiem to jest on na samym końcu i zajmuje jakieś 5 rozdziałów. Mnóstwo recenzentów narzeka, że jest go trochę mało. Ja nie. Opis nudził mnie totalnie :P

Za to ciekawiło mnie codzienne życie na wyspie, pogoda, hodowla koni, zależności i relacje ludzkie. 

Co ciekawe autorka prowadziła dwóch narratorów jednocześnie. Zabieg nietypowy. Nowy dla mnie.


Maggie Stiefvater jest licencjatem historii i fanem mitologii. Powieść powstała na podstawie szkockich mitów o krwiożerczych koniach morskich. Autorka dodała swoje 3 grosze i ukręciła niezłą historię. 

Rekomenduje nie tylko koniarzom :) 




środa, 13 sierpnia 2014

Escape plan, Plan ucieczki (2013)


Reżyseria : Mikael Hafstrom ['Wykolejony', 'Rytuał']

Ray [Sylvester Stallonne - 'Rocky' , 'Rambo'] jest specjalistą od więziennych zabezpieczeń. Gdy w ciągu roku łamie zabezbieczenia w ponad 10 więzieniach staje się dla kogoś niewygodną personą. Trafia do nowoczesnego więzienia, o którym nawet rządowi nie wiadomo. Czy uda mu się odebrać swoją dolę ? 

Pewnie już dawno nie widzieliście świeżego filmu z duetem Stallonne - Schwarzeneger. Ale o i on. Akcja, która trzyma w napięciu do ostatniej minuty. 

Jest intryga, pomysłość, żwawe umysły i perfekcyjna gra aktorska. Swoje 5 minut ma nawet 50 cent.

Choć film trwa jakieś dwie godziny to zapewniam was, że nie będziecie nudzić się ani sekundy. 

Już od pierwszych scen poznajemy Ray'a i jego inżynieryjne zdolności. Potrafi on przechytrzyć setki kamer, odwrócić uwagę strażników i wyjść niezauważony. Niestety swoją pracą kompromituje zbyt dużo rządowych osobistości. Dostaje życiową ofertę, a jako ekspert od więzień nie boi się niczego i akceptuje wyzwanie. 

Trafia do miejsca, które przysporzy mu nie małych zagadek. Razem z ciekawskim Emilem Rottmayerem [Arnold Schwarzeneger - 'Likwidator' , 'Niezniszczalni' , 'Terminator'] rozwiążą zagadkę najnowocześniejszego więzienia o zaostrzonym rygorze stworzonym na podstawie najlepszych zabezpieczeń i nowienek inżynieryjnych. Przyda im się nie tylko spryt i zwinne palce, ale i lojalność i zaufanie.

Twardziele wracają na srebrny ekran ! 

Brzmi ciekawie ? I jest ciekawie. 

Produkcję oceniam na : 8/10 i polecam na najbliższy filmowy wieczór :)

Trailer : 

niedziela, 10 sierpnia 2014

1984 



George Orwell 

W amoku pracy i szaleństwie codziennego życia udało mi się przeczytać pewną lekturę :P 
George Orwell to pisarz znany, niekoniecznie w liceach lubiany, ale wciąż poważany xd 

Do przeczytania 1984 zachęcił mnie mój lover [w sumie słaby czytnik książek, bo wiecznie zajęty, ale jak się dosiądzie to czyta więcej ode mnie :P] chwaląc ją jako świetny obraz manipulacji. 

1984 to futurystyczna antyutopia, powieść polityczna, napisana pod wpływem kontaktu z praktyczną stroną systemu stalinowskiego. 

Akcja ma miejsce w Londynie, w niedalekiej przyszłości gdzie życie obywateli poddane jest całkowicie władzy państwa. Społeczeństwo jest podzielone na trzy lasy społeczne : klasę funkcjonariuszy partyjnych, szeregowych członków partii i proli [podludzi].

Prole mieszkają w osobnych dzielnicach, do których 'partyjni' mają zakaz wstępu. Ci, którzy się na to odważą są dokładnie inwigilowani, bo indywidualność jest niepożądana pośród członków. W dzielnicach proli nie ma również teleekranów ani podsłuchów. Państwo wychodzi z założenia, że nie są oni na tyle  uświadomieni społecznie, aby zagrozić państwu. Odmienne zdanie ma główny bohater - Winston Smith, mężczyzna w średnim wieku, członek Zewnętrznej Partii, pracownik Ministerstwa Prawdy. Zajmuje się on ciągłym 'aktualizowaniem' prasy, czyli zmienianiem faktów i pozbywaniem się dowodów. Do jego obowiązków należy m.in usuwanie nazwisk ewaporowanych osób, poprawianie błędnych prognoz rządu, wymazywanie niespełnionych obietnic rządu czy nawet pisanie od nowa całych artykułów, jeżeli w całości niezgodne są z rzeczywistością.

Winston dostrzega kłamstwa systemu, którym jest zdepresjonowany i stara się dociec czy to co mówi Partia jest prawdą i czy jej działania mają jakikolwiek sens. Swój cichy bunt zaczyna w głowie - nazywa to myślozbrodnią. Pewnego dnia poznaje Julię, zachowują się w sobie. Współżyją ze sobą w ukryciu, knują przeciwko partii. Uczucia takie jak miłość, lojalność czy przyjaźń są zabronione. Razem buntują się przeciwko partii. Niestety stają się ofiarami systemu.
Ostatecznie ponoszą klęskę. Winston zostaje aresztowany, poddany  śledztwu i torturom. Przyznaje się do win, których nie popełnił, ale celem śledztwa nie jest znalezienie winnego, a 'przebudowa' świadomości skazanego [potocznie : pranie mózgu]. 

Lektura do łatwych nie należy. Trzeba mieć również odpowiedni nastrój. Książka nudna nie jest, i choć ma długi wstęp to streszczenie życia Winstona intryguje, a dalsze jego losy ciekawią. W. Smith jest osobą świadomą, przebiegłą, ale nie bohaterem, który  mogłby przeciwstawić się systemowi. 

Inwigilacja i nieszczerość ludzi to pułapki, w które wpadł Winston. Orwell świetnie pokazał siłę stalinowskiego systemu. 

Jestem/ byłam zszokowana życiem tamtych ludzi. Chorymi zakazami i zasadami. Bezsensownymi świętami. Pomyśleć, że jeszcze 25 lat temu podobne chore zasady, cenzura istniały w naszym kraju, a słowo towarzysz wywołuje uśmiech na naszych twarzach.

1984 wydano w 1948 roku, mówi się, że tytuł powstał poprzez przestawienie dwóch ostatnich cyfer. 

Czy polecam ? Jak najbardziej.


środa, 9 lipca 2014

Robot and Frank (2012)


Reżyseria : Jake Schreirer [debiut reżyserski]

Frank [Frank Langella - 'Dziewiąte wrota', 'Tożsamość'] jest emerytem mieszkającym samotnie gdzieś w małej miejscowości. On sam nie narzeka na brak kompana, ale syn wbrew jego woli kupuje mu najnowszej generacji robota, który ma dbać o o zdrowie fizyczne i psychiczne starszego pana. Choć Frank początkowo sceptycznie podchodzi do nowego kolegi to z czasem zakumplowują się i stają się partnerami od brudnej roboty. Frank jako emerytowany złodziej wraz ze swoim sprytnym wspólnikiem planują kolejną akcję.

Wiem, wiem to kolejny film o robotach. Albo zaczęłam interesować się futuryzmem albo po prostu powstaje coraz więcej takich produkcji. Jestem za tym drugim :P

Frank jest bardzo wrednym, pesymistycznym i humorzastym dziadkiem. Ma cięty język, problemy z pamięcią i zachowaniem. Jest totalnym indywidualistą z ciekawą przeszłością. Gdy w jego domu pojawia się opiekun - robot, Frank traktuje go z poniżeniem, ale z ciekawością przygląda się jego zmaganiom z domem i swoim upartym charakterem. Robot jest wytrwały i zawsze znajdzie dobry komentarz na cięty język Franka. Choć staruszek nigdy nie narzekał na samotność to widać, że lubi obecność robota. 


Relacja tych dwojga bardzo przypomina mi relację z 'chłopaków' z 'Nietykalnych'. Pozornie do siebie nie pasują, pozornie się nie lubią, to jednak są partnerami i przyjaciółmi. 

To właśnie ujmuje w tej produkcji. Oprócz tego jest z czego sie pośmiać, bo dialogi są dobre, Frank wredny, a robot zawsze ma na to receptę. Ich współpraca przy 'brudnej robocie' to też niezły popis charakterów. Dziadek choć lekko schorowany i uważany za czasem niepoczytalnego, ma wszystkie klepki na swoim miejscu i świetnie kombinuje. Wymizgiwanie się policji również jest widowiskowe :D 

Robot i Frank to pogodna i wzruszająca opowieść, którą oceniam na 6/10 i polecam na jakiś wieczorek. Film z chumorem, ale i pewnym przekazem :) 


Trailer : 

poniedziałek, 7 lipca 2014


The Machine, Maszyna (2013)



Reżyseria : Caradog W.James ['Little white lies']

Filmach o robotach powstało wiele. Hiszpańskie jak dotąd nie zostałe pobite, a najlepszy jaki oglądałam to 'Eva' [recenzja tutaj].

The machine Jamesa to studium robotów, ich zaawansowanej inteligencji, a także cienkiej linii pomiędzy człowieczeństwem a maszyną.

W niedalekiej przyszłości roboty wyglądają jak ludzie, brak im tylko odpowiednich manier i charakterów. Pracuje nad tym Vincent [Toby Stephens - 'Śmiertelna gra', 'Redukcja'], w angielskiej, odosobnionej jednostce wojskowej. Jego celem jest nadanie robotom prawdziwych emocji, nauczyć ich pewnych rzeczy, a nie wgrać na płytkę. Tym zajmuje się właśnie młoda i ambitna specjalistka od sztucznej inteligencji Ava. Vincent wynajmuje ją. Dziewczyna jest świadoma, że jego prace sponsoruje Ministerstwo Obrony, ale nie wie,  że głównym celem tamtejszych naukowców jest stworzenie androida bojowego. Vincent liczy również, że użycie metod Avy pomoże mu w uratowaniu ciężko chorej córeczki. 

Roboty tamtejszej jednostki wojskowej to nic innego jak zmarli żołnierze, których mózgi nadawały się jeszcze do wykorzystania w celach badawczych. James ze szczegółami pokazuje proces 'powstawania' nowego robota, jego szkolenie i testowanie. Widowiskowe i wymyślne sceny niewątpliwie oniemiają. 

Działania Vincenta są czysto naukowe zdążające do pomagania ludziom. Inne zamiary mają natomiast inni naukowcy, którzy widzą w jego badaniach przyszłość idealnych robotów bojowych. Podczas gdy Vincent przeżywa pogarszający się stan zdrowia córki, jego maszynę szkolą na wojownika.

Świadomy robot to tematyka wielu współczesnych filmów. Ludzkość zastanawia się gdzie jest granica pomiędzy człowiekem a robotem. Jak świadomy może być robot albo jak zmechanizowany może być człowiek. James ukazuje wady i zalety ingerencji człowieka w zaawansowaną sztuczną inteligencję. Jego hipotezy możecie zobaczyć w tym filmie. 

'Maszyna' jest całkiem niezłą produkcją sci-fi. Może nieco ponurą, zaprzągnietą w korupcje, machlojki i wojsko, ale ciekawą wizją. Relacja głównego bohatera z robotem, jego działalność w dobrym celu interesują widza. Do tego trochę akcji, zagadek kto jest po czyjej stronie i nietypowa klimatyczna muzyka. Choć momentami może trochę nużyć to nie dajmy zwieść się sekundom i polecam obejrzeć do końca. 

Moja ocena : 6/10.

Trailer : 

środa, 2 lipca 2014

All is lost, Wszystko stracone (2014)


Reżyseria : J.C Chandor ['Chciwość']

Wszystko stracone to historia beziminnego żeglarza odbywającego podróż po oceanie indyjskim w pojedynkę. W wyniku zderzenia z kontenerem jego jacht zaczyna przeciekać. Od tej pory podróż staje się walką o przetrwanie. 

Bezimienny żeglarz jest jedyną postacią filmu. W jego rolę wcielił się Robert Redford ['Zaklinacz koni' , 'Reguła milczenia']. Horror marynarza zaczyna się tuż po burzy, kiedy załatana przez niego dziura przecieka na nowo, a zniszczony maszt nie nadaje się do niczego. Ratunkiem jest tratwa, szczęście i prądy morskie. Niestety naszego bohatera prześladuje sam pech. A to burza, a to rekiny, a to jego 'nieogarnięcie'..... Tak tak nasz marynarz jak na żeglarza jest lekko nie tyle co powolny, a niepoukładany. Niektóre jego działania na jachcie są nierozsądne. 

Nie znamy ani celu, ani motywów bohatera. Nie dowiadujemy się o nim niczego. Na jachcie nie ma żadnych zdjęć jego rodziny, nie jest badaczem, bo nie ma też żadnych urządzeń do badania czegokolwiek. Jego podróż mogła być zwykłym kaprysem albo ucieczką od ludzi. 

Nasz bezimienny nie wypowiada również żadnych słów. A wypowiedziane do radia możnaby zliczyć na palcach obu rąk. Nie ma monologów jako głównego źródła informacji. 

Postać samotnego marynarza, a właściwie ocalałego walczącego o życie kojarzy mi się mocno z 'Życiem Pi'. Choć miał on kompana do rozmów to prowadził również monologi. 'Życie Pi' zawiera również mnóstwo więcej montażowych i reżyserskich zabiegów w celu uatrakcyjnienia historii. 'Cast away', które również było o rozbitku, pokazuje jego walkę o przetrwanie, radzenie sobie z samotnością itd. 

All is lost to historia nieco samobójcza. Nie wprowadza widza w zaciekawienie. I choć historia buduje nieco napięcia to dalszy tok wydarzeń nie potrafią ich utrzymać na odpowiednim poziomie. 

Obejrzałam do końca, ale nie wiem jakim cudem :P 
To jeden z nudniejszych filmów jakie w ostatnich tygodniach udało mi sie obejrzeć. Generalnie nie obejrzałabym tego chłamu do końca gdyby nie domowy przymus :P 

Jak dla mnie -3/10 to odpowiednia ocena, ale filmweb nie uznaje ujemnych not, więc daję 1/10.   

Chcecie trailer ? Na pewno ? 


niedziela, 29 czerwca 2014

Pitch Perfect (2012)


Reżyseria : Jason Moore [serialu 'Jezioro marzeń']

Beca [Anna Kendrick - '50/50' , 'Jak urodzić i nie zwariować'] jest świeżo upieczoną studentką uniwersytetu w Barden. Tradycja amerykańskich uniwersytetów narzuca przystąpienie do którejś z grup/bractw. Zainteresowania dziewczyny ściśle skategoryzowane są na robienie muzyki, ale trafia do uniwersyteckiego chóru - Barden Bellas. Razem z nimi przeżyje przygodę pierwszego roku i pozna nowych przyjaciół.

Pitch Perfect oglądaliśmy z teamem w pracy na przerwie. Piosenki na topie i fajne dialogi zachęciły mnie, żeby obejrzeć całość. 

Film jest schematyczną amerykańską komedyjką. Lekki morał, fajna muzyka, trochę studenckiego życia i mamy jakąś tam rozrywkę. Wątek miłosny, nerdy, wredne dziewczyny i ukryty talent outsiderki to rozpoznawalne elementy kina rozrywkowego spod pióra amerykanów. 

Beca nie jestem gwiazdą akademika. Studiuje to co lubi,a nie to do czego zmusza ją ojciec. Ma swoje pasje, a na imprezę czasem pójdzie. Ma swoje opinie i nie boi się ich wyrażać na głos. Dzięki swojemu talentowi i bacznej obserwacji pomoże grupie The Bellas wygrać coroczne między uniwersyteckie zawody w śpiewaniu. Choć będzie trochę smutno, a strzała Amora potrzebuje sporo czasu, aby ją znaleźć, to film kończy się happy endem. A gdy zazdrość i niesnaski w babskim chórku przejdą w niepamięć, Beca znajdzie również przyjaciółki.

Obejrzałam, bez rewelacji. Śpiewali ciekawie, a i zestawienia były niczego sobie połączone z tańcem były ciekawe, to i tak ogólna ocena nie wariuje. 

Grupę studenciaków znamy z innych komedii, albo komedii romantycznych, więc nie jest tak strasznie obco :p 

Czy polecam ? Trudno powiedzieć. Produkcja Moore'a ma sporo minusów, ale jako film w tle, żeby czasem zerknąć, posłuchać kilka dobrych coverów i popatrzeć na trochę tańca, warto.

Moja ocena ogólna to 4/10. Ujdzie w tłumie :)

Trailer : 



piątek, 27 czerwca 2014

The Art of Racing in the Rain (2008)


Autor : Garth Stein

The art of racing in the rain to książka nietypowa. Po pierwsze jest o wyścigach samochodowych, a historia opowiadana jest z punktu widzenia psa. 
Zapowiada się ciekawie... ano i tak jest. 

Enzo jest mieszańcem pudla z labem i szczęśliwym członkiem rodziny Denny'ego, Eve i Zoe. Opowiada swoją historię od szczęniecia i nie szczędzi detali i emocji z tym związanych. Już od pierwszych stron utożsamiamy się z Enzo i jesteśmy ciekawi jego dalszych losów. 

Choć jego przyjźń z Eve nie rozpoczyna się znakomicie to z czasem między nimi tworzy się więź. W obliczu problemów rodziny to Enzo będzie kimś, kto zwiąże rodzinę na nowo.

Chcecie posłuchać historii psa, który mimowolnie oddaje się swojej rodzinie, ma przeczucia, dużo mówi i dużo myśli, i wciąż nie oczekuje zapłaty za swoje dokonania ? 

Przed wami Enzo.

Wg mongolskich wierzeń, pies, który dobrze sprawuje się za życia, w następnym wcieleniu będzie człowiekiem. [ale tylko wtedy gdy jest na to gotowy]

Garth Stein jest reżyserem filmów dokumentalnych. Jeden z projektów, w których miał zaszczyt uczestniczyć dotyczył właśnie psów w mongolskich wierzeniach.
Zainspirowany pomysłem, dodał swoje 3 grosze i tak oto powstała wzruszająca historia Enza i jego rodziny.

Moje wydanie zawiera na końcu wywiad z autorem, który wyjaśnia wszystkie szczegóły powstania książki, lekką symbolikę i znaczenia imion.

Pomimo, że duża część historii odnosi się do wyścigów samochodowych to ich treść jest symboliczna i ma wartość życiową, aniżeli czysto praktyczną dotyczącą samochodów :P

Książkę oceniam na 8/10.

Chętnym psiakomaniakom mogę przywieźć we wrześniu. Kontakt priv :)

A na koniec nietypowy trailer książki : 



Ponadto w internecie mnóstwo wywiadów z autorem.

środa, 25 czerwca 2014

Pompeii, Pompeje (2014)


Reżyseria : Paul W.S Anderson ['Resident Evil '- wszystkie części, 'Death race']

Popularność Wezuwiusza sięga setki lat. Jest on jedynym aktywnym wulkanem na kontynentalnej części Europy. I choć ostatnia erupcja była w 1944 roku [video archiwalne], to wulkan najbardziej dał o sobie znać w 79r. kiedy to zniszczył doszczętnie Pompeje, Herkulanum i Stabie.

Wybuch Wezuwiusza jest również tematem najnowszej produkcji Paula W.S Andersona. Warczący i przypominający o sobie wulkan jest tłem romantycznej historii niewolnika i córki senatora.

Milo [Kit Harrington - John Snow z 'Gry o tron'] jest ostatnim z plemienia koniarzy. Zdolność rozumienia tych zwierząt zbliża go do wysoko urodzonej dziewczyny Cassie [Emily Browning - 'Nieproszeni goście' , 'Lemony Snicket : Seria niefortunnych zdarzeń']. Zakochują się w sobie. Niestety on jest gladiatorem i w każdej chwili może zginąć, a ona zostaje przyrzeczona innemu. Wybuch wulkanu niweczy wszelkie gubernatorskie plany, przerywa okrutne widowisko. Ale wobec śmierci wszyscy są równi.

Zbliżające się Igrzyska gladiatorów z okazji przyjazdu Gubernatora przyćmiewają istnienie i pogróżki wulkanu. W tle miłość, flirty, zemsty i walki gladiatorów. Nikt nie podejrzewa, że wulkan wybuchnie, ba ! nikt nawet nie wie, że góra może wybuchnąć. Przecież to bogowie zsyłają karę na ludzi za brak respektu do nich. 

Akcja toczy się generalnie w Pompejach. Pokazane jest codzienne życie ich mieszkańców. Jest wesoło, radośnie i pięknie. Nawet ci biedniejsi mają się dobrze :) Atrakcją się oczywiście Arena i walki gladiatorów. Miasto ma plany na inne modernizacje i rozwój. Komputerowe miasto jest olśniewające, acz trochę ciemne, pewnie aby nadać klimat rozgrywającym się wydarzeniom. 

Portrety psychologiczne głównych bohaterów nie wyróżniają się niczym od innych herosów, gladiatorów i kobiet, które przyrzeczone zostały staremu wpływowemu zgredowi. Generalnie Pompeje nie wychodzą poza schematy. Przeraża długość filmu, w którym mało co się dzieje.

'Pompeje' pełne są efektów komputerowych, a ostatni pościg wygląda jak z gry komputerowej. Sceny są trochę naciągane. Chwała reżyserowi, że nie uratował kochanków, scena umierających razem jest bardziej prawdopodobna w obliczu wulkanu aniżeli jedyni ocaleni.

Mam mieszane uczucia co do całości. Było całkiem sporo miernych elementów, ale historia najgorszą nie była. Piękne zdjęcia i dobra muzyka również na plus. Gra aktorska głównych gladiatorów ok, niestety Suterlanda pamiętam z serialu 24 godziny, gdzie szukał córki i nie pasował mi do filmu.

Pompeje nie są całkowitą stratą czasu, ale też nie rewelacją. Oceniam je na : 5/10.

Trailer : 

wtorek, 24 czerwca 2014

Nakarm psa z OLX 

Jednym kilknięciem można nakramić psa z Celestynowa lub Gorzowa. 

Więcej na : http://olx.pl/nakarm-psa/

Akcja trwa do 26 czerwca, więc klikajcie :)



wtorek, 17 czerwca 2014

Spektakl War Horse w Alhambra Theatre in Bradford



Konie uwielbiam od dziecka. To doskonale wielu z was wie. :p
War Horse w reżyserii Stevena Spielberga też oglądałam, Ale nic nie pobije tego spektaklu !

Pójście na spektakl planowałam już odkąd War horse pojawił się na plakatach. Uraczono mnie tym zaszczytem i na War Horse poszłam z okazji xx urodzin :D Moja druga połówka wie co tygryski lubią najabardziej. Nie dane mu było zrobić oficjalnej niespodzianki i wyszedł spontan. Pojechaliśmy kupić bilety, a zostaliśmy na spektaklu.  XD

War Horse jest obecnie oblegany i nawet w 5-6 tygodniu na scenie, nie ma pustego miejsca dla publiczności, a bilety są horrendalnie drogie. 
No, ale udało nam się złapać dwa ostatnie miejsce obok siebie.

Zaczęło się bardzo wzruszająco. Najpierw wyszedł na scenę narrator i zaśpiewał przepięknie historię Joey'ego. A potem sam Joey wkroczył na scenę. 
Gdyby nie widoczna cała konstrukcja powiedziałabym, że to prawdziwy koń. Ruchy ciała, zachowanie jak żywy koń. Inżynierowie naprawdę dopracowali wszelkie szczegóły.

Sztuka jest oparta na powieści dla dzieci spod pióra Michaela Morpurgo, która scenariusz zawdzięcza Nickowi Staffordowi. Lalki naturalnych wielkości stworzyli genialni artyści z  Handspring Puppet Company

 Wraz z młodym Albertem wybieramy się w podróż przez Devon do Francji, aby odszukać jego najdroższego przyjaciela, który został sprzedany do kawalerii. Albert podejmuje się trudnej misji odzyskania niezwykłego konia Joey'a.

War Horse to powieść o przyjaźni, miłości i wojnie. Historia wzrusza, a wraz z piekną muzyką porywa widza. Tutaj każda kukła ma duszę i żyje własnym życiem. Oprócz prawdziwych aktorów mamy gęś z charakterem i oczywiście kilka 'żywych' koni :P 

Trupa wystartowała ze swoim tournee w lutym 2014 roku w Londynie. Obecnie jest w południowej Walii, a w planach jest cały świat. War Horse Tour - tutaj możecie sprawdzić gdzie można ich jeszcze złapać w najbliższym czasie :) 

A dlaczego ? Bo warto. 

Ten klimat, to dopracowanie, gra aktorska, spirit są nie do opisania. 

Wraz z moją drugą połówką w teatrze byliśmy lata temu, a sztuka była na poziomie lokalnego teatru, czyli bez szału. Ale ta sztuka to było naprawdę coś. Światowa sława i numer jeden na świecie to mało.

Oboje jesteśmy pod wrażeniem spektaklu i polecamy go dalej :) 

10/10 :D

Trailer : 



środa, 11 czerwca 2014

Dziewczyna z szafy (2012)


Reżyseria : Bodo Kox ['Sobowtór', 'Księżycowa rzeka']

'Dziewczyna z szafy' to produkcja szalonej wyobraźni. Historia niby normalna, bo kilgorga dziwnych ludzi z bloku, ale nieschamtyczna. Mamy tutaj braci : upośledzonego Tomka [Wojciech Mecwaldowski - 'Jak się pozbyć cellulitu' , 'Wojna żeńsko-męska'] , którym opiekuje się Jacek [Piotr Głowacki - 'Hans Kloss. Stawka większa niż życie'] - niepoprawny internetowy podrywacz, starszą ciekawską sąsiadkę i samobojczynię - dziewczynę z szafy, która zmieni ich losy. Jacek zostawiając Tomka pod opieką milczącej sąsiadki jest nieświadom więzi jaka między nimi powstanie. 

Podczas oglądania nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Historia pozornie smutna i wymagająca współczucia wszystkim zagubionym duszyczkom, nie pozwala na łzy, a pewnego rodzaju uśmiech i refleksje. 
Zagubiona samobójczyni zakochuje się w upośledzonym Tomku. Łączy ich fakt, że oboje mają swój świat i swoje kredki i idealnie się w nich odnajdują. Pomimo smutków tego świata, snują całkiem pozytywne i bajkowe życie :P

W przeciwieństwie do brata Jacka, który usilnie szuka dziewczyny. Niestety nie ma szczęścia, a jego aparycja i brat odganiają wszystkie fajne laski. Wbrew pozorom Jacek też jest baaaardzo zagubiony i samotny.



Dziewczyna z szafy to film o miłości osób, po których miłości człowiek spodziewałby się najmniej. Film śmieszy, dziwi i wzrusza. Ogląda się nieźle. Produkcja jest nietypową rozrywką na pochmurny dzień. Ażeby umilić seans może nie jointa zapalcie, ale piwka się napijcie. Trzeba się wczuć, żeby polubić choć trochę ten film.

Jest inny niż dotychczasowe, które objerzałam. Sporo w nim smutnej prawdy o życiu, ale też sporo pozytywizmu w postaci urojeń, które mogą nam przynieść trochę ukojenia. 

Choć nie wszyscy się do tego przyznajemy to w pewien sposób każdy z nas jest jakoś zagubiony. Potrzebujemy ludzi i zewnętrznych bodźców, żeby czuć się lepiej. Gdy ich nie ma, zamykamy się w swoich smutkach, Przypadki z filmu to naprawdę skrajne przypadki...



Jest fabuła, genialna gra Mecwaldowskiego [który notabene pochodzi z Dolnegośląska :D z Duszników Zdrój], jointy i kraina snów i urojeń, a także świetna gra Głowackiego, którego poznaję po raz pierwszy. Razem z muzyką i dziwnymi portretami psychologicznymi garstki bohaterów kreuje niezły film. Może trochę prześmiewczy, absurdalny.... na pewno inny.. :P 

Polecam kinomanom i ciekawym polskiego kina.

Moja ocena : 6/10.

Trailer : 

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Bezcenny (2013)





Autor : Zygmunt Miłoszewski ['Uwikłanie' , 'Ziarno prawdy']

Polskie książki czytam rzadko. Może dlatego, że polskiej księgarni nie mam w pobliżu :P 
Bezcennego dostałam w prezencie z okazji pobytu na wybrzeżu od rodziców mojej drugiej połówki, którzy trafili z nią w mój gust.

Mówi się o tej książce jako podróbce Kodu da Vinci, Dana Browna. Po przeczytaniu mogę stwierdzić, że to bardzo dobry polski thriller ! Żadna podróbka. Po prostu polski da vinci :P

Rok 1945. Koniec wojny. Każdy myśli tylko o sobie. Hans Frank [Generalny Gubernator okupowanych ziem polskich] ukrywa najcenniejsze łupy i sekret, który ma mu dać nietylkalność po wojnie. Niestety sekret ginie w tajemniczych okolicznościach. 1946. Zrabowane dzieła sztuki zaczynają wracać do Polskich muzeów. 'Dama z gronostajem' Leonarda da Vinci jest już  na swoim miejscu, ale na portret 'Młodego' Rafaela Santi wciąż czeka pusta rama. Urzędniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych, młody marszand, szwedzka złodziejka i wojskowy biorą udział w ściśle tajnej akcji. A ich celem jest odzyskanie najcenniejszego obrazu polskiej kolekcji sprzed wojny.  Muszą znaleźć obraz, a przy tym nie dać się zabić.

Przy każdej rozwiązanej zagadce, pojawia się kilka nowych do rozwiązania.  Dużo zwrotów akcji, ciekawostek historycznych [Polski ! więc jest interesująco :P], sekret, który nie może wyjść na jaw i napięcie do ostatnich stron.

Bezcenny to kompendium polskiej sztuki i artystów. Ale także profile szalonych kolekcjonerów i chciwych marszandów, a przede wszystkim mały światek szwindlu i grabieży.

Książkę przeczytałam z ogromną ciekawością  w 3-4 dni. Choć fabuła jest niekiedy wybujała to całość prezentuje się bardzo dobrze. USA, Szwecja, Chorwacja i Polska to miejsca akcji, gdzie bohaterowie odkrywają kolejne zagadki, które mają doprowadzić ich do celu.

Świetne dialogi, odważny język, genialna narracja składają się na bardzo dobrą rozrywkę. Dużo się dzieje, dlatego trzeba mieć oczy szeroko otwarte i chwytać szczegóły.

Jestem pod wrażeniem pióra Zygmunta Miłoszewskiego i przy najbliższej okazji sięgnę po inne jego pozycje. 

Moja ocena : 8/10

środa, 4 czerwca 2014

Devil wears Prada (2013)
Zemsta ubiera się u Prady

Autor : Lauren Weisberger ['Diabeł ubiera się u Prady' , 'Amerykańskie dziewczyny szukają szczęścia']

Zemsta ubiera się u Prady to druga część bestsellerowej powieści o zmaganiach asystentki w najbardziej prestiżowym magazynie mody u najbardziej wymagającej szefowej na świecie Mirandy Priestly. 
Druga część to nic innego jak losy Andy, 10 lat po widowiskowym zrezygnowaniu z pracy w Paryżu. W ciągu tych lat dużo zmieniło się w życiu dziewczyny. Jest współwłaścicielką magazynu ślubnego, który szybko wspiął się na górę prestiżu, ma wspaniałego narzeczonego, ale teściową, która ją nienawidzi. Złudnie spokojne życie zakłóca oferta od poprzedniego diabelskiego pracodawcy, który chce odkupić The Plunge za niemałe pieniądze. Czy Andy zgodzi się pracować pod rządami Diabła kolejny rok ?

Tematyka 'Zemsty...' nie ma nic wspólnego z zemstą. Jest powieścią raczej o normalnym codziennym życiu Andy, domowych obowiązkach, rozterkach i godzeniu pracy z życiem. Diabeł pojawia się w tle i odkładany na później konretnie pojawia się na ostatnich 100 stronach książki. 

Od czasu pracy asystentki Andrea bardzo się zmieniła. Podejmuje, przemyślane i konkretne decyzje. Jest konsekwentna.  Częściej płacze i dzieli się  z czytelnikiem swoimi emocjami i rozterkami. Wciąż ma koszmary, ale gdy w jej życiu pojawia się mała istotka zwana Clementine, żyje tylko nią i tylko dla niej.

Pisanie i wywiady dla Plunge zabierają sporo czasu, ale od czego ma się zoorganizowanego wpółpracownika ? Kiedyś wróg, dziś przyjaciółka i najlepsza biznesowa partnerka Emily troszczą się nie tylko o całość magazynu, ale także wygląd na balach i spotkaniach.

Najbardziej emocjonujące jest ostatnie 100 stron książki. Reszta buduje napięcie. Opisuje życie Andrei, w które powoli wplata się Ellias-Clark i diabeł, który na chwilę jest przesłodki i pomocny. Już od pierwszych chwil usłyszenia o Mirandzie, Andrea nie chce słyszeć nic więcej. Uparcie walczy z Emily i Maxem, którzy głusi na jej argumenty postanawiają podjąć decyzję za nią samą.
Koniec książki jest na tyle nieprzewidywalny, że nie powiem ani słowa więcej. Dodam tylko, że nie spodziewałam się tego po grzecznej [choć w 2części, bardzo nerwowej] i uległej byłej asystentce. 

Szczerze mówiąc jestem trochę rozczarowana. Okładka obiecuje zemstę kobiety od Prady. A tu ani krzty zemsty, ani krzty akcji. Tak ot sobie powieść o życiu dziewczyny, którą prześladuje przeszłość, a strach przed nią paraliżuje. 
Denerowowało mnie przeskakiwanie wątków. Wydawało mi się zbyt częste i gubiłam się w chronologii zdarzeń :P 

Choć jestem rozczarowana kontynuacją to nie mogę powedzieć, że nie dostarczyła mi ona rozrywki. Sporo śmiesznych sytuacji, gagów z rodzinką i tekstów przyjaciółek.

Jest szansa, że druga część filmu [który jest w planach na najbliższą przyszłość] może być równie dobra co pierwsza. Przed reżyserem i scenopisarzem stoi ogromne zadanie utrzymania produkcji w dobrym stylu i równie genialnym napięciem i żartem codziennego życia. Możliwe ? Pewnie. 

Czytajcie tutaj : tutaj 1tutaj 2

Moja ocena : 5/10.