wtorek, 28 stycznia 2014

Supermarket (2012)


Reżyseria : Maciej Żak ['Ławeczka' , 'Rozmowy nocą']

Po tej polskiej produkcji będzięcie się bali chodzić do supermarketów w Sylwestra :P 

Nie no, tak na serio to całkiem dobry polski thriller. 

Pan Jaśmiński [Marian Dziędziel - 'Wymyk' , '1920 Bitwa Warszawska', Wesele'] jest szefem prywatnej firmy ochroniarskiej pewnego supermarketu. Sylwestrowa atmosfera jest napięta, ze względu na wzmożoną pracę, a także duże natężenie sklepowych złodziejaszków. Oprócz tego grupa podwładnych Pana Jaśmińskiego jest mało ogarnięta i nieco nieobecna w ostatni dzień roku.

Pan Warecki [Tomasz Sapryk - 'Sztuczki', 'Śniadanie do łóżka'] jest podejrzany o drobną kradzież w sklepie kiedy to chwilę wcześniej sam został okradziony. Zostaje poddany przeszukaniu, a gdy nie przyznaje się do winy [bo przecież niczego nie ukradł, to tylko nieopatrzność jednego z pracowników] zostaje katowany i przetrzymywany. Każdy kto staje w obronie przetrzymywanego jest szantażowany i staje przed obliczem szefa ochrony, który znany jest z okrutności w prlowoskich czasach.

Niewinni zostają ukarani, a winni zbrodni uchodzą sprawiedliwości. 



To chyba najlepsze zdanie, które podsuwa świadomość po obejrzeniu filmu.
Okrutność i drastyczność jest tu na porządku dziennym. Choć krew nie leje się i nie tryska jak w filmach Tarantino to jej jest tu sporo, a reżyser nie robi uników, żeby jej nie pokazać. Dodatkową formą strachu są sklepowe zakamarki, o których nikt nic nie wie, a w których dochodzi do istnych samosądów i tortur. 

Thrillerową atmosferę potęgują ciągłe sekrety, kłótnie i oskarżenia w ekipie. Źródłem rosnących napięć jest sam szef, który przybył akurat w ostatni dzień roku, aby kontrolować funkcjonariuszy ochrony, bo pomimo zaawansowanych technik ochroniarskich doświadczeni złodzieje wiedzą jak ominąć zabezpieczenia, podwyższając straty sklepu. Od teraz pracownicy zagrożeni stratą pracy stają się bardziej czujni.



Niestety za bardzo czujny był przybrany syn Pana Jaśmińskiego - Himek [Mikołaj Roznerski -  znany najbardziej z seriali, w których gra gościnnie. Główne role wpadły mu w 'M jak miłość' i 'Ratownikach'] z duszą artysty, który podczas pracy tylko podejrzewa, że Warecki coś ukradł [batonika]. Szef ochrony bardzo szybko podejmuje odpowiednie działania, a potem  siłą chce uzyskać odpowiednie wyjaśnienia. 

Dla Jaśmińskiego słowa błąd lub pomyłka nie istnieją. Jest despotyczny i okrutny. Sprawa zaszła już tak daleko, że szukano kozła ofiarnego bo zbyt wielu było w to zamieszanych. Idealnie kłamie, obraca kota ogonem i uchodzi cało ze sprawy morderstwa.

Thriller Żaka to niezły film. Ciągle się coś dzieje. Widz ciągle szuka winnego i przez osądy Jaśmińskiego sam nie wie czy rzeczywiście coś zostało ukradzione czy nie. Trudno jest przewidzieć ciąg zdarzeń, ponieważ często pojawiają się nowe osoby i nowe wątki [np. zrozpaczona żona Wareckiego szukająca męża w sklepie].



Mnie osobiście przeraża ilość PRL-u ,która pozostała w ludziach. Nie tylko film pokazuje dowody na jej istnienie, ale również codzienność  - w starych ludziach. Zfiksowane myślenie, egoizm, okrutność i brak serca,niesprawiedliwość, podłość, oszustwo to tylko niektóre jej symptomy. 

Ciekawa jest struktura filmu. Zaczyna się sceną w psychiatryku i chęcią opowiedzenia strasznej historii. Aby nie spojlerować nie powiem w żadnych wypadku, kto był jej narratorem. 

Ocena : 8/10

Film mocny, który nie może ujść prawdziwym kinomaniakom. 

Trailer : 

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Beaver, Podwójne życie (2011)


Reżyseria : Jodie Foster [aktorka, ale i reżyserka oraz producentka, znana również z 'Elizjum' oraz 'Wakacje w domu']

Walter Black [Mel Gibson - 'Dorwać Gringo', 'Znaki', 'Braveheart' , 'Patriota'] jest właścicielem znanej firmy produkującej zabawki. Presja i wysoka pozycja doprowadzają do załamania nerwowego. Jedyny sposób, aby ukoić jego cierpienie to pacynka bobra, poprzez którą kontaktuje się ze światem. Maskotka zmienia jego życie i staje się najlepszym przyjacielem. 

Dzięki pacynce Walter odbudowuje relacje rodzinne, a jego firma odnosi spore sukcesy finansowe. Niektórym przyzwyczajenie się do rozmów z bobrem zabiera dużo czasu, a inni uważają go za totalnie szurniętego, ale w tym szaleństwie jest metoda. Sprawy mają się dobrze przez jakiś czas. Pewnego dnia Walter dojrzewa do samodzielnego kontaktu z ludźmi i pozbywa się Pana Bobra.




To pierwszy dramat w reżyserii Jodie Foster jaki oglądam. Skupia się on nie tylko na relacjach rodzinnych, zawodowych, ale szczególnie na ogromnej chęci wyrwania się z kleszczy depresji. Walter pomimo pomocy innych z otoczenia sam musi dojrzeć do takiego powrotu.
Jego życie jest wręcz idealne - ma dom, rodzinę, dwóch synów, samochody świetną pracę. Jakkolwiek nie ma tak kolorowo. Sam pogrąża się w smutku i beznadziejnej rozpaczy. Ukojenie i spokój odnajduje w zabawce znalezionej na śmietniku. Czy taki scenariusz może być pomysłem na dobry film ?

Choć  historia może wydawać się żenująca, nudna i bezsensu to jednak postać odgrywana przez Mela zaciekawia nas coraz bardziej. Łańcuszek wydarzeń i kilka wątków pobocznych skupiają się na rodzinie, pracy i chęci wyzbycia się negatywnym uczuć. I dobrze bo gdyby skupiała się na szaleństwie Waltera to chyba nie polubiłabym tego filmu. :P 




Syn Waltera jest bardzo podobny do ojca. Nie ma między nimi nawet nici porozumienia, a gdy ojciec pojawia się z Panem Bobrem chłopak uważa go za chorego psychicznie. Sam w wieku nastoletnim przeżywa pierwsze miłosne uniesienia, ale podświadomie brak mu ojca. Realcje ojciec-syn naprawiają się dopiero pod koniec filmu kiedy to oboje dojrzewają do następnego kroku.

Atmosfera filmu jest dosyć przygnębiająca z kilkoma niewielkimi podskokami euforii. Ale pomimo to jest rodzinnie, współczująco i bez dziwnych psychicznych odchyleń.
Jest kilka wątków prowadzonych jednocześnie, które mają swój finał na końcu filmu. Do tego całkiem niezłe dialogi i ździebełko humoru. 




Może się wydawać, że Jodie Foster ruszyła z motyką na słońce podejmując się takiego scenariusza, ale koniec końców wyszedł z tego całkiem przystojny dramat, który klimatem przypomina mi film 50/50. Zagrała w nim również jedną z główniejszych ról. Uważam, że oba te zadania wykonała bardzo dobrze. 

Ocena : 7/10

Trailer : 


niedziela, 26 stycznia 2014

Frozen, Kraina Lodu (2013)


Reżyseria : Chris Buck ['Na Fali', 'Tarzan'] i Jennifer Lee

Muszę przyznać, że Disney mi nieobcy. I choć mam już ukończone 18 lat to animacje oglądam dosyć często. Uwielbiam Króla Lwa, Zakochanego Kundla, Secretariat, ale najukochańsza bajka z dzieciństwa to Piękna i Bestia.


Walt Disney specjalizuje się w kinie familijnym i co roku wypuszcza po kilka filmów. 

Pod koniec roku 2013 ukazała się kolejna słodka animacja.

Frozen - w polskim tłumaczeniu - Kraina Lodu, to pełna wdzięku animacja, o siostrzanej miłości, przyjaźni i samotności. 

Anne i Elsa to małe księżniczki, z której jedna ma niezwykłą zdolność zamrażania i tworzenia śniegu. W wyniku niefortunnego wypadku Anna prawie umiera i rodzice decydują się odseparować rodzeństwo, a Elsa ma nauczyć się kontrolować tę zdolność. Niedługo potem dziewczynki tracą rodziców i nadal odseparowane cierpią w samotności. Anna, która jest bardziej otwarta na nowe znajomości i poznanie świata jest bardzo podekscytowana Koronacją siostry i otwarcia bram zamku. Jest to również okazja, aby siostry się poznały. Niestety pierwsze spotkanie dziewcząt kończy się kłótnią spowodowaną wieloletnimi sekretami, niedopowiedzeniami i milczeniem. Oprócz tego Elsa ujawnia swoją czarodziejską zdolność i zostaje uznana za potwora, ucieka w góry. Jej złość i smutek sprowadzają surową zimę do królestwa.
Anna wybiera się w niebezpieczną wyprawę na samotną górę, w której towarzyszą jej Kristoff i renifer Sven.

Fabuła jest niezła, dialogi też, ale mało tu humoru, który uznawany jest teraz za wyznacznik dobrej bajki dla dzieci, która ma śmieszyć również dorosłych. Disney i owszem działa na emocje, ale nie są one fajnie ubarwione. Animacje, w których prawidłowo połączono oba te elementy to np. sławetny Shrek, Epoka Lodowcowa, a z tych bardziej recent mogę posłużyć się przykładem Krudów, przy których płakałam i zrywałam boki.

W tej produkcji dużo jest niepotrzebnego i nic nie dającego śpiewu, dużo smutku. Najbardziej barwną postacią jest tu bałwan Olaf. Dobrze się bawiłam również przy Svenie i Kristofie. 

OMG zachowania Olafa i jego niektóre teksty są świetne :P 

Animację wyróżnia wysoka jakość, wykonanie postaci w detalach i chyba tylko tyle. Więcej rzeczy mi nie zaimponowało. Disney mnie nie zszokował. Choć bajka porwała na moment to jednak do rewelacji zaliczyć jej nie mogę. Brakowało mi tego czegoś...

Oczywiście nie brak tu bohaterstwa, siostrzanej miłości, zdrady itd, ale to już wszystko było. Może bajka ma trafić tylko do najmłodszych widzów ? Ale skoro film został nominowany do Oscarów mając godnych przeciwników...

Po obejrzeniu muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś lepszego.

Ode mnie baja dostaje 6/10. Obejrzeć warto, ale nie wydaje mi się, żeby zasługiwała na Oscara.

Trailer : 


sobota, 25 stycznia 2014

Captain Philips, Kapitan Philips (2013)

Reżyseria : Paul Greengrass ['Krucjata Bourne'a' , 'Ultimatum Bourne'a', 'Lot 93']


Ostatnio na blogu mogliście zapoznać się z recenzjami różnych filmów o różnej tematyce. Z tym, że chyba nie słyszeliście jeszcze o piractwie w 21 wieku. Sprawa byłą głośna w 2009 roku kiedy to grupki somalijskich przestępców atakowały ogromne tankowce a potem sprzedawały je wraz z załadunkiem w najbliższym porcie. Z reguły załoga takich transporotwych statków jest uzbrojona jedynie w race. 2008 rok przyniósł nasilenia morskich rozbojów szczególnie w okolicach tzw. Rogu Afryki.

Kapitan Philips [Tom Hanks - 'Strasznie głośno, niesamowicie blisko' - na blogu, 'Zielona mila' , 'Kod da Vinci', 'Terminal'] dowodzi amerykańskim frachtowcem Maersk Alabama, który zostaje przejęty przez bandę somalijskich piratów. 

Tytułowy Kapitan to człowiek bardzo zorganizowany i doświadczony. Już na początku wyczuwa jakieś niebezpieczeństwo. Pierwsza próba przejęcia statku zakończyła się fiaskiem dla rozbójników. Spryt i przebiegłość Kapitana jednak nie pomogła przy drugiej próbie. Somalijczycy wyposażyli się w lepszy sprzęt i zajęli statek. Odwaga i i zdolności negocjatorskie Philipsa pomogły uratować załogę, ale sam został uprowadzony. Im bliżej końca tym mniej nadziei w nim pozostaje. Gdy bandyci poznają jego sposoby działania ciężko już mu ich przechytrzyć. Jedyna pomoc na jaką może liczyć to NavySEALS i amerykański rząd. 




Ta ponad dwu-godzinna produkcja trzyma w napięciu. Wyróżnia ją muzyka, zdjęcia oraz świetna gra Toma Hanksa. Co najbardziej przykuwa widza to sekwencja wydarzeń. Widz nie jest świadkiem od środka, ale równolegle prowadzony montaż wprowadza go w akcje. Pierwsze sceny Kapitana przygotowującego statek i pirata Muse, który również przygotowuje się do rabunku. Zbiera ludzi i informacje. Potem porwanie statku, negocjacje i zakończenie historii.

Dla obojga liderów [załogi frachtowca i motorówki rabusiów] ich zadania są pracą. I nad jednym i nad drugim ciąży brzemię wykonania obowiązków. Są po prostu ofiarami bezdusznego systemu.




Piractwo jest wynikiem nędzy, która zmusza ludzi do takich czynów. Muse w filmie żali się, że nie ma z czego żyć, bo przecież nie ma ryb. Są one sukcesywnie wyławiane przez ogromne łodzie. Został zmuszony do robienia takich rzeczy, bo jego legalne pozyskiwanie pieniędzy i jedzenia zostało zaburzone przez ten okropny system. 

Film jest bardzo ciekawy i pozwala spojrzeć na świat - na inne zakątki świata z innej perspektywy. Dlatego też przypomina mi 'Promised Land' i jego ofiary podobnego systemu.

Tą emocjonującą produkcję polecam każdemu, a szczególnie na te zimowy wieczory. Choć ja na mróz nie mogę narzekać [10 stopni :P] to wam 'maltańskie' zdjęcia na pewno poprawią humor, a wartka akcja przykuje uwagę i na dwie godziny porwie w otchłań współczesnego systemu :P 




Film dostaje ocenę 8/10 i trzymam kciuki, aby dostał nagrodę. Nominowany jest w kategorii Best Picture i Best Supporting Actor.

Jako ciekawostki dodam, że 4 piratów to osoby bez żadnego doświadczenia aktorskiego i zostali wybrani spośród 700 innych kandydatów. According to the search casting director, Debbie DeLisi, the four actors were selected because they were "the chosen ones, that anointed group that stuck out." [komentarz dyrektora castingu, source : wiki]

Film powstał na podstawie książki A Captain's Duty: Somali Pirates, Navy SEALs, and Dangerous Days at Sea - prawdziwego Kapitan Philipsa i jego wspomnień tamtych wydarzeń.






Trailer : 


piątek, 24 stycznia 2014

Marzenia i Tajemnice (2011)



Autor : Danuta Wałęsa

Czytelniczka biografii ze mnie żadna, ale postać Danuty Wałęsy zaintrygowała mnie już w filmie. O książce trąbi się już jakiś czas, ale dopiero adaptacja skłoniła mnie by po nią sięgnąć. 
Najpierw przeczytałam 50stron i odłożyłam książkę na jakiś tydzień czy dwa. Odstręczył mnie język i styl, który jest tu bardzo prosty i nudny. Akcja tak naprawdę zaczyna się trochę później, gdy autorka skupia się na życiu w tamtych latach...życiu od kuchni. 
Początek nie był rewelacyjny, ale zaintrygowała mnie bardzo osoba Pani Danuty. Tak więc, po kilkunastu stronach omijałam już długie, niepotrzebne opisy a skupiłam się na samej osobie autorki. Jej przeżyciach i emocjach. I tak z czasem prosty styl przestał mnie irytować, a cała historia wciągnęła mnie po uszy :P 

Na pewno Danuta Wałęsa łatwego życia nie miała. Ósemka dzieci, nieobecny mąż, brak prywatności i problemy ze zdobywaniem jedzenia dla rodziny to tylko nieliczne trudności lat 70. i 80. Ja jako urodzona już [let's say] w wolnej Polsce nie znam ani trudów tamtych lat a i trudno mi sobie wyobrazić tamte niedogodności. Niewyobrażalnym dla mnie jest cenzura, kolejki w których spędzało się pół życia, puste sklepy czy oczekiwanie na segment rok czy nawet kilka lat. A największą rewelacją był papier toaletowy ;p  Znam to jedynie z opowieści rodziców, ciotek, wujków i dziadków. W świecie zaawansowanej technologii, ery komputerów i smartphonów największą trudnością jest awaria internetu czy prace renowacyjne portalu społecznościowego, albo co gorsza rozładowany telefon. Jeszcze 25 lat temu wiele rodzin nie miało co wrzucić do garnka, mając pieniądze w skarpecie. Świat się zmienia....

Ale wróćmy do Wałęsów. 

Pani Danuta przerywa milczenie i po latach tworzy takie małe ot coś. 
W sumie powiedziałabym nie małe. Jej doświadczenia są naprawdę wielkie. Od wczesnych lat dziecięcych wyróżniała ją samo motywacja i odwaga, której brakuje wielu wiejskim dzieciakom. Wielki świat bardzo zmienił autorkę. Jej czasem nudnawe opisy są bardzo szczegółowe, skupiają się na dobrych i złych chwilach, małych i dużych, ważnych i małoważnych. Jednakże na to jaką jest teraz osobą złożyły się wszystkie te doświadczenia.

Czytająć książkę od deski do deski, podziwiam jej bohaterkę. Trud, który włożyła w utrzymanie rodziny jest ogromny. Potrafiła znieść czasy bez ukochanej osoby, jaką jest mąż. Tolerowała jego wady, pracę i poświęcenie jakie wkładał w politykę. W dzisiejszych czasach niewiele osób poszczyciłoby się takim zachowaniem. Traktujemy związki inaczej. . . 

Książka pełna jest wspomnień. Pani Danuta szczegółowo opisuje relacje z przyjaciółmi i ludźmi na których się zawiodła, którzy jej pomagali ale  prosili o pomoc. Komentarze są szczere a słowa mocne i nieprzypadkowe. To własnie podoba mi się w tej książce... jest prawdziwa. Nikt nie przebiera w słowach, żeby kogoś nie urazić. Jeśli kogoś prawda kole w oczy, z osób będących epizodowymi bohaterami np to ich problem. 

Niejednokrotnie autorka ocenia i komentuje działania polityków. Oczywiście media zajęły się tymi sprawami zaraz po ukazaniu się książki. Kobieta napisała prawdziwe wspomnienia i uważam, że nie powinna się tłumaczyć z własnych doświadczeń. A politycy, którzy czuli się urażeni...nie powinni czasem się zmienić ? 

Podsumowując, 'Marzenia i Tajemnice' to bardzo ciekawa biografia, która przybliża nie tylko życie autorki, Pana Wałęsy ale również w sposób prawdziwy ukazuje życie w tamtych czasach. Spotkamy się również z opiniami o obecnych politykach, a także fakty, które media pomijały oczerniając rodzinę Wałęsów. 

Po przeczytaniu dochodzę do wniosków, że w dzisiejszych czasach musimy być bardzo ostrożni również w wydawaniu opinii jedynie  na podstawie informacji z mediów. Media lubią sensację, a gdy nie mogą jej znaleźć sami ją tworzą. To samo jest z zazdrosnymi sąsiadami :P 

Ocena : 9/10

Dodam jeszcze, że książke ubarwiają zdjęcia i skany prlowskich dokumentów.

Rekomenduję wszystkim :) 

niedziela, 19 stycznia 2014

Diana (2013)


Reżyseria : Oliver Hirschbiegel ['Inwazja' , 'Upadek' , 'Eksperyment']

Kolejny film biograficzny. Ale tym razem gwiazda brytyjskich mediów lat 90. - Księżna Diana. 

To chyba najbardziej kontrowersyjna kobieta, która igrała sobie z mediami i pozycją. Film oparty jest na powieści Kate Snell Diana : Her last love z 2001 roku i skupia się na 2 0statnich latach po rozwodzie z księciem Karolem. Pokazuje również pikantne szczegóły z dwóch związków partnerskich z obcokrajowcami - Hasnat Khan i Dodi Fayed.

Produkcja wywołała szok w Wielkiej Brytanii i spotkała się z bardzo negatywnymi ocenami. Jedne dotyczyły gry Naomi Watts, która wcieliła się w rolę Diany. Dzienikarze wspomnieli nawet, że Wesley Snipes w blond peruce byłby bardziej przekonujący w tej roli [David Edwards z 'The Mirror']. Inni narzekali, że to wina scenariusza i słabych dialogów. Generalnie film klasował się na słabej pozycji z ocenami 3/5 lub nawet 1/10.

Miała przyjemność obejrzeć go całkiem niedawno. 

Jeśli patrzeć z perspektywu filmu to można rzec, że Diana była osobą zagubioną, którą przerosła tak ważna pozycja. Dodatkowo wygląda na to, że  się nie wyszalała i szukała nie tylko rozrywek, ale i prawdziwej miłości. Nie dotarło chyba do niej, że jej życie prywatne jest życiem publicznym. 



Dużo się u niej działo. Sama nakręcała sensację i jak mówią pewne źródła jej śmierć to nie przypadek. W internecie krąży wiele plotek o zamachu. Była po prostu zbyt prowokująca i 'niebezpieczna' dla monarchii. 

Generalnie biografia nie była nudna, bo jednak życie takiej osoby ciekawi cały świat. I ciekawiło również mnie. Film wyrobił pewną opinię o Księżnej, pokazał tamte czasy, a również tamtą etykietę. Wartka akcja, sporo ciekawych wątków, ładne zdjęcia to atuty filmu. Dramatyzm i wewnętrzny konflikt głównej bohaterki został ukazany prawidłowo, ale jednak troszkę męcząco dla widza. Borykała się ona z wieloma sprawami, a często podchodziła do nich beztrosko lub niedojrzale. Na pewno jej życie do łatwych nie należało, a świadomość małżeństwa nie z miłości tylko z przymusu odbiło piętno na zagubionej Dianie. 



Na pewno nie było jej łatwo stosować się jej do takiego życia, a potem [po rozwodzie] odejść z życia publicznego. Okazuje się, że pikantne szczegóły jej losów jeszcze bardziej interesowały publikę. 

'Dianę' oceniam na 7/10. Film jest dobry, ale momentami męczący. Wg mnie Naomi wcieliła się w rolę całkiem nieźle, choć muszę rzec, że bywało lepiej.

Jeśli chodzi o zdjęcia to wspomnieć muszę, że kręcono je w UK i Chorwacji. A jeśli już wspominam o uk to muszę wam powiedzieć, że jedno z miejsc ukazane w Dianie jest moim/naszym romantycznym miejscem również. O jakie miejsce chodzi ? 


Nieziemskie Beachy Head, niedaleko Brighton, East Sussex :D


Moje selected photos : 






Na koniec trailer : 

I zapraszam do obejrzenia i komentowania. 
Życzę miłej niedzieli XD

poniedziałek, 13 stycznia 2014

12 years a slave, Zniewolony (2013)


Reżyseria : Steve McQueen ['Wstyd' - na blogu, 'Głód']

Rok 2013 był obfity w genialne filmy, lecz dał zapowiedzi na jeszcze lepsze z 2014 roku. I tak mocno reklamowany w amerykańskich kinach '12 years a slave' trafił w końcu do Europy. Dlaczego jest wokół niego taki szał ? Ano, bo to jest naprawdę dobry film. 

Połowa XIX wieku. Północ USA zapomniało już co to niewolnictwo, niestety zacofane południe wciąż wykorzystuje czarną siłę roboczą na swoich plantacjach. 
Solomon Northup [Chiwetel Ejiofor - '2012' , 'American Gangster' , 'Plan Doskonały'] jest wolnym człowiekiem, niestety jego ufność zostaje wykorzystana i w mgnieniu oka staje się niewolnikiem. Jego niewola trwa 12 lat jak mówi tytuł filmu.

Filmów o niewoli w XXI wieku było kilka - 'Kwiat Pustyni' i Waris Dirie, czy 'I am slave' - o dziewczynie parę lat starszej ode mnie przetrzymywanej w niewoli w dzisiejszym Londynie ! OMG, 'Django', 'Polowanie na króliki'. Każdy jest inną historią i każdy [no może opórcz Django] jest historią opartą na faktach. 
Niewolnictwo jest tematem mocnym i niewyobrażalnym dla nas wolnych ludzi. Nami rządzą media, facebook i reklamy. A jak to było w XIX wieku ?



Zupełnie inaczej. 

Solomonowi trudno przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości. Tęskni za rodziną, ale pomimo upokorzenia jakiego doświadcza każdego dnia nie poddaje się i usilnie wierzy, że jego życie się odmieni. Jego sposób na przetrwanie to wykonywanie komend pana i zdobywanie zaufania [najczęściej ] ich żon. Na swojej drodze poznaje różnych ludzi, ale jeśli zrobili coś oni na jego niekorzyść potrafi wybrnąć z sytuacji. Wydaje się, że ktoś nad nim czuwa. 

Aby nie spojlerować nie będę opowiadać dłużej o treści. Fabuła jest prosta.
Ten ponad 2 godzinny film jest genialnym i jednym z pierwszych, które obejrzałam w 2014 roku. Sceny są mocne, brutalne. Akcja wartka i trzyma w napięciu. Trudno jest przewidzieć losy bohatera. Mocnymi atutami filmu są zdjęcia, scenariusz i gra Chiwetela.



Jako ciekawostkę dodam, że małą rólkę ma tutaj też Brad Pitt. Choć pojawił się tylko na 5-10 minut to postać przez niego grana diametralnie odmieniła życie Platta - Solomona. 

Amerykańskie filmy, pomimo dramatów w nich zawartych charakteryzuje optymizm i happy end. Bo po burzy zawsze wychodzi słońce :)



Cóż więcej chwalić. Film w Polsce pojawia się 31 stycznia dopiero, więc już teraz bookujcie bilety, bo tego filmu nie wolno przegapić.

Ode mnie dostaje on 10/10 :) 

Trailer : 

niedziela, 12 stycznia 2014

Gravity, Grawitacja (2013)



Reżyseria : Alfonso Cuaron ['Ludzkie dzieci', 'Zakochany Paryż' , 'Harry Potter i więzień Azkabanu']

Tym razem coś z zupełnie innej beczki. 

Filmów o wyprawach w kosmos było mnóstwo : 'Apollo 13', 'Odyseja kosmiczna' , 'Obcy 1-4' , 'Solaris' czy "Star Trek', ale takiego dramatu jak 'Gravity' jeszcze nie było...



Ryan [Sandra Bullock - 'Miss Agent' , 'Narzeczony mimo woli' , 'Dom nad jeziorem'] i Matt [George Clooney - 'Ocean's Eleven' , 'Spadkobiercy' , 'Solaris'] są astronautami zajmującymi się naprawą stacji kosmicznej. Niestety w trakcie wykonywania operacji zostają poinformowani o szczątkach zestrzelonego satelity, które z ogromną prędkością gnają w ich stronę. Astronauci są świadkami zniszczenia ich promu. Zdziesiątkowana też została załoga. Od teraz skazani są na dryfowanie w pojedynkę. A właściwie nie oni a sama Ryan, ponieważ w trakcie walki o życie, Matt poświęcił swoje. I tak Ryan - najmniej doświadczona z załogi została zdana na siebie. 

Aby dostać się na Ziemię, poszukuje kapsuły ratunkowej, a w każdej stacji, w której się pojawia coś się dzieje, coś się psuje. Jak nie ogień to kolejny 'atak' szczątek satelity i tak w kółko. 

Fabuła jest prosta - wątek jeden i to dramatyczny. 



Kosmos ? Oj jest mega. Zdjęcia i efekty specjalne to kawał dobrej roboty wykonanej przez takich twórców jak : Emmanuel Lubezki czy Alfonso Cuaron. Dobry montaż odpowiedzialny za budowanie napięcia i świetna muzyka to kolejne atuty tejże produkcji. 

A teraz czas na minusy...

Jak uwielbam Sandrę Bullock, jej mimikę, grę, entuzjazm i która ma głos rozpoznawalny na kilometr, to uważam, że tutaj jej nie popisała. Ta rola nie jest dla niej. Choć dramatyzm oddała prawidłowo[nie rewelacyjnie], to jednak jakoś mi nie podeszła. 



Clooney miał swoje 5 minut, podczas których był nietypowym Clooneyem, bo nie przestającym się chichrać i żartować. Może nie było to nazbyt irytujące, ale przy dwuosobowym cast baaardzo widoczne.

Co mnie irytowało maksymalnie ? 
Nie cierpię komedii, których komedyzm opiera się na ciągłym nieszczęściu głównego bohatera. Po 15minutach jest to już żenujące...

Analogicznie...dramatyzm tego filmu polega na ciągłym pechu Sandry. Przeskakiwała od jednej stacji na drugą i ciągle były jakieś problemy, ciągle jej się coś nie udawało. Na szczęście jest happy end i wkońcu jej się coś udaje. 

Generalnie film trzeba obejrzeć, bo takiego nigdy nie było i dłuuuugie lata się nie pojawi. Obraz kosmosu jest nieziemski i sam pomysł na scenariusz takiego typu to również novelty w kinie. Do tego efekty specjalne i przelatujące szczątki tuż koło Ciebie. - Geeeenialny widok. 

Film ode mnie zyskuje 8/10 i klasuje na dosyć wysokiej pozycji wśród filmów 2013roku. 

Trailer : 

wtorek, 7 stycznia 2014

Cold mountain, Wzgórze nadziei (2003)


Reżyseria : Anthony Minghella ['Nine' , 'Angielski pacjent' , 'Tłumaczka']

Na dramaty trzeba mieć humor, pogoda musi być beznadziejna, a film naprawdę dobry. Superprodukcja z całą galą hollywoodzkich gwiazd może być jedną z pozycji na jesienny lub babski, ckliwy wieczór. 

Oglądałam kiedyś, a całkiem niedawno powtórzyłam. Klasyka, której nie może zabraknąć w domowej filmotece :)

'Wzgórze nadziei' opowiada historię pewnego żołnierza [Jude Law - 'Panaceum' , 'Anna Karenina' , 'Sherlock Holmes 1 i 2 ' , 'Holiday'] wracającego do domu po wojnie. Lata straszliwej wojny secesyjnej wyssały z niego siłę i moc, ale miłość do ukochanej i nadzieja, że ją jeszcze zobaczy utrzymywały go przy życiu. Oboje zmagają się z trudami życia. On na wojnie. W tułaczce. Ona [ a na imię jej Ada - Nicole Kidman - 'Australia' , 'Inni' , 'Tłumaczka' , 'Godziny']  by przeżyć kolejną zimę. Samotna. Wyczekując niepewnego losu. 


Czasy wojny secesyjnej, srogie zimy na północy Stanów Zjednoczonych i oszuści to jedne z nielicznych przeszkód na drodze dwojga kochanków. 
On w służbie ojczyzny, daleko od domu, ona zdana sama na siebie boryka się z trudami życia na farmie i przeżycia kolejnej srogiej zimy. 

Na dużą pochwałę zasługują kostiumy, aktorzy pierwszoplanowi i drugoplanowi, którzy nie odstawali. Najbardziej podobała mi się rola Renee Zellweger, która wcieliła się w zorganizowaną opiekunkę i farmerkę Ady i pomagała jej przetrwać zimę. Twarda, nieugięta z uszczypliwym humorkiem i ciętym językiem, może nie brylowała, ale była całkiem widoczna ;)

W filmie jest wiele brutalnych scen przy których zamykałam oczy, albo miałam ochotę pobić złoczyńcę własnymi rękami. Najgorsza scena : z mordercą dzieci. Oh man to było straszne. Inne to czyste brutalstwo wobec kobiet i dzieci. Osobiście nie uznaję takich rzeczy. Niestety wojna zamienia człowieka w bestię nie mającą żadnych skropułów.

Co na plus ?

  • Kostiumy - w filmie zadbano o szczegóły i to właśnie kostiumy ,i dekoracje wprowadzają widza w te czasy
  • Gra aktorów drugoplanowych - tak jak wspomniałam wcześniej ogromny plus dla Renee Zelweger
  • Dialogi - cięty język Renee, romantyzm w głosie Law
  • Widowiskowe sceny walk
  • Fabuła - lekko zakręcona, ale wciąż widz jest dobrze rozeznany :)
Aaaaa minusów nie pamiętam xd 

Polecać polecam, szczególnie singlom w dołku. Historia jest szczególnie słodka i romantyczna :P i na pewno poprawie humor. Proponuję oprócz tego zainwestować w chusteczki. Łzy same lecą :) 

9/10.

Trailer : 


sobota, 4 stycznia 2014

Top gun (1986)


Reżyseria : Tony Scott ['Deja vu' , 'Człowiek w ogniu', 'Niepowstrzymany']

Noooooo to jest klasyka, typu Must see i najbardziej znany film wszech czasów. 

Chyba każdy z was zna fabułę. Streszczę jedynie tym nielicznym... co nie oglądali. 

Maverick [Tom Cruise - 'Oblivion' - na blogu, 'Jack Preacher', 'Wojna światów', 'Raport mniejszości'] i Tom są członkami elitarnej szkoły dla pilotów w USA. W czasach zimnej wojny mają do czynienia nie tylko z lotami testowymi, ale także prawdziwymi potyczkami. W jednej z nich ginie przyjaciel Mavericka.

Sporo akcji, dramatu, a przede wszystkim genialny wątek miłosny. Widowiskowe loty zapierają dech w piersiach, a świetne prowadzenie kamery porywa nas w tą niezapomnianą przygodę. Niezapomnianą, bo czy na codzień widzi się F14 w akcji ? 

Wraz z Maverickiem mamy szansę obejrzeć najbardziej kaskaderskie i niebezpieczne akrobacje wprost z fotela pilota. Razem z nim również przeżywamy jego życiowe [i nie tylko] wzloty i upadki, a także namiętne miłości. 

Gra aktorska na wysokim poziomie. Dwudziestokilkuletni Cruise na początku swej kariery, do tego gdzieś na trzecim planie, ale bardzo dobrze widoczni : Val Kilmer (jako Iceman), Tom Skirrit czy też Meg Ryan.

Ale to co wyróżnia film na skalę światową to........ muzyka. Ścieżka dźwiękowa po prostu powala na kolana, a instrumentalny kawałek w wykonaniu Harolda Faltermeyera pomieszany z innymi gitarowymi kawałkami są nie do pobicia. 

Zresztą posłuchajcie sobie tutaj : 



Czy polecam ? 
Ten film trzeba obejrzeć ! !  !

10/10

Trailer :