sobota, 31 maja 2014

Godzilla (2014)


Reżyseria : Gareth Edwards ['Strefa X', 'Sądny dzień : scenariusze końca świata']

Godzilla to król potworów i najbardziej znana postać filmowa mass mediów. Gwiazda 28 filmów pełnometrażowych, gier komputerowych, komiksów, seriali tv i książek powraca na duży ekran w nowej roli.

Tym razem Godzilla walczy nie tylko w sprawie ludzkości, ale i również swojej. W związku z pojawieniem się dwóch innych potworów, nasz gad musi walczyć o byt i zachowanie równowagi naturalnej.

Godzilla jest symbolem japońskiego niepokoju po zrzutach bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki w 1944. Jest metaforą obaw przed konsekwencjami jej ponownego użycia. Ten najbardziej popularny wytwór kultury masowej wraca i powala publiczność na łopatki.

Joe Brody [Bryan Cranston - 'Drive' , 'Prawnik z Lincolna'] traci swoją małżonkę z powodu wybuchu w elektrowni atomowej. Lata dociekań i badań udowadniają, że awaria nie była spowodowana trzęsieniem ziemii. Niestety zginął zanim zdążył przekazać swoją wiedzę naukowcom. Jego syn staje się kopalnią wiedzy dla doktora, który od lat bada opuszczoną elektrownię i żywą jej pozostałość. Ze świeżo wylęgłymi potworami zmierzy się Godzilla i ponownie pokaże swoją wartość.

Produkcja upstrzona licznymi efektami specjalnymi sprawia, że świat filmu przypomina nasz realny, szczególnie przy seansie w 3d. Godzilla jako prehistoryczny jaszczur, poruszający się na dwóch nogach, silnym ogonem może zburzyć pół miasta. Nie wątpimy ani w siłę, ani w odwagę tegoż stwora. I choć ma problemy z wielkimi owadami to koniec końców pokonuje utrzymując balans biologiczny i ratując ludzkość jednocześnie. 

Widowiskowe walki, widok z różnych pozycji, dobrze skonstruowana fabuła, muzyka i genialne budowanie napięcie są ogromnymi plusami filmu. W tle klimatyczna muzyka, która wprowadza widza w odpowiednie emocje.

Godzilla w reżyseri Garetha Edwardsa trzyma w napięciu już od pierwszych minut i nie pozwala wątpić w potęgę potworów. Dużo akcji, heroizmu i zagadek naukowych. 

Sci-fi na pewno godne uwagi, z masą efektów specjalnych oraz sztuczek komputerowych  i dźwiękowych klasuje Godzille na całkiem dobrym poziomie filmów rozrywkowych.

Ocena : 7/10.

Trailer : 

wtorek, 20 maja 2014

Mój biegun (2013)


Reżyseria : Marcin Głowacki 


Film Marcina Głowackiego to biografia najmłodszego zdobywcy dwóch begunów, a zarazem pierwszym niepełnosprawnym , który tego dokonał. 


Rodzina Jaśka i on sam przeszli dużo tragedii zanim chłopak stanął na nogi. Seria nieprzyjemnych zdarzeń nauczyła całą rodzinę kochać się i szanować ponownie. Po latach smutku i niepokoju nadszedł czas na spokój i szczęście.

To historia o walce do normalnego życia, sile charakteru, miłości i wytrwałości. 

Jasiek Mela będąc nastolatkiem w wyniku porażenia prądem traci rękę i nogę. Wypadek odbija piętno na psychice chłopca, a także na relacjach rodzinnych, które ulegają pogorszeniu. Chłopak i jego rodzina poświęcają się rehabilitacji i walce o normalne życie. 

Film skupia się na dwóch największych tragediach rodziny, a także o psychicznym zmaganiu się z własnym sumieniem. Wzrusza, porusza, wyciska łzy, utożsamia z bohaterami, a przede wszystkim jako jeden z niewielu polskich produkcji kończy się happy endem :)

Prawdziwy , nieprzesadzony portret rodziny, normalne zachowania nastolatka i naturalność gry wpływają na dobry przekaz. Szkoda jednak, że reżyser nie pokazał więcej wyczynu Jaśka. Jest dużo o tragediach, które dotknęły rodzinę, problemach z tym związanych, miłości i wierze, ale wątek wyczynu został nieco okrojony. 

Czuła i wyrozumiała matka [ Magdalena Walach - 'Jak żyć?', 'Enen'], porywczy i zagubiony ojciec [Bartłomiej Topa - 'Drogówka', 'Wyjazd integracyjny'], przeurocze i kochane siostrzyczki, a przede wszystkim Jasiek [Maciej Musiał - znany najbardziej z Rodzinki.pl] tworzą rodzinę, która przetrwa największe zło. Wsparcie jakie sobie dają i nadzieja jaką się dzielą jest godna podziwu. Pomimo tragedii trzymają się razem i nie poddają się kolejnym przeciwnościom losu. 

Bardzo pozytywny film na wieczór. Może nieco przydługie niektóre sceny i jak wspomniałam wcześniej, za mało biegunów, ale i tak na tyle szczęścia żeby się wzruszyć xd 

Stonowana muzyka, adekwatna do sytuacji, nostalgiczna, wprowadza widza w historię, która zmienia myślenie i zmusza do refleksji. 

Na pochwałę zasługuje również gra aktorska wszystkich członków rodziny. Choć Topa już od początku nie pasował mi do swojej roli to z czasem dał dowód swoich umiejętności. Urocze były dziewczynki. Ich naturalność jest nie do pokonania. 

Maciek, który wcielił się w rolę Jaśka odzwierciedla prawdziwe zachowania nastolatka walczącego o normalne życie. Nerwowość, porywczość, honor, niechęć do posłuszeństwa to normalne cechy chłopaka w jego wieku. Jako dziewczyna wykazywałam bardziej buntownicze i nerwowe zachowanie :P

Lubię od czasu do czasu obejrzeć coś o życiu. A to jest właśnie film godny polecenia na taki czas.


Niezły  - 6/10

Trailer : 

poniedziałek, 19 maja 2014

Need for speed (2014)


Reżyseria : Scott Waugh ['Act of valor']

Ostre rajdy i ucieczki z popularnej serii gier komputerowych i na Playstation 3 zostały teraz przeniesione do rzeczywistości. 


Po wyjściu z więzienia uliczny rajdowiec Tobey [Aaron Paul -'Nauka spadania', 'Ostatni dom po lewej']  pragnie zemścić się na byłym partnerze [Dominic Cooper  - 'Kapitan Ameryka : Zimowy żołnierz', 'Abraham Lincoln : łowca wampirów 3d'], który go zdradził, a także pomścić śmierć przyjaciela. 

Choć 'Need for Speed' może wielu przypominać 'Fast and furious' to fani szybko zauważą podobieństwa ze wszystkimi częściami a szczególnie z serią 'Need for speed Run'. 
Fabuła nie jest rewelacyjna, ale kojarzy się z grą i na pewno przykuje uwagę tysiąca graczy. Niestety dla wyścigowego laika będzie tylko słabą podróbą 'Szybkich i wściekłych'.

W filmie podobały mi się auta i widowiskowe wyścigi oraz konkurencja między zawodnikami. Amerykanie oczywiście przesłodzili męskie przyjaźnie i honor. Całkiem fajnie wyeksponowali wątek miłosny z angielką o ciętym języku. Jak to w amerykańskich produkcjach nie mogło zabraknąć łez i słodkich słówek.



Generalnie film mi się podobał. Główny bohater to chłopaczek smagany biczami cierpienia. Bogaty przeciwnik uniknął kary tylko dlatego, że miał pieniądze. Nasz Tobey chce uratować swój honor i dowieść nie tylko swoich umiejętności, ale także uczciwości. Z natury jest raczej milczkiem i dlatego trudno mu poderwać jakąś dziewczynę. Za to za kierownicą budzi się w nim prawdziwy lew. 

Historia jakich setki do tej pory powstało. Ale jak już wspomniałam będzie pewnie gratką dla graczy. Dla szaraczków będzie kolejnym, na który wydano miliony przy produkcji, a niekoniecznie zawładnie ich serca i pamięć. 

Dla mnie produkcja Waugha była trochę przesłodka, której brak realności. Wiele scen było przesadzonych szczególnie te dotyczące honoru i męskiej przyjaźni. 
Ciekawe były dialogi z Julią [Imogen Poots - 'V jak Vandetta', '28tygodni później' i Monarchem [Michael Keaton - 'Ostatni raz', 'Córka prezydenta']. Pogrywki Tobey'ego z Dino przypominały mi chłopięce przepychanki o resoraki. 



Akcję filmu podtrzymywały liczne sztuczki kaskaderskie, gdzie generalnie nic nie wychodziło poza granice rozsądku. Czasem miałam wrażenie, że auta jadą zbyt powoli. Najbardziej brawurowa akcja to scena z helikopterem i tankowaniem. Niestety potem nie działo się nic bardziej widowiskowego. 

Pod względem technicznym film wypada okazale. Choć wydawało mi się trochę za ciemno podczas nocnych wyścigów, to sceny z terenów są przepiękne. Mnie ujął widok latarni na samym końcu filmu. 

Muzyka jest raczej spokojna i nostalgiczna. Ubarwiona mocniejszymi rytmami podczas wyścigów.

Twórcy jak widać skupili się na młodych talentach. Nie przeliczyli się, bo Paul, Poots i Cooper dali z siebie wszystko.

Generalnie film oceniam pół na pół. Było kilka fajnych momentów i dobrych dialogów, ale i sporo beznadziejnej słodyczy, która doprowadzała mnie do szewskiej pasji. 
Nie można zaprzeczyć, że widok pięknych aut rozpalał zapał do wyścigów.

Film oceniam na 5/10 i zasiadając przed seansem spodziewałam się więcej akcji a mniej drwiny z męskiego honoru ;)

Trailer : 

niedziela, 11 maja 2014

Płynące wieżowce (2013)


Reżyseria : Tomasz Wasilewski ['W sypialni']

Powiem prosto od serca, że kina poskiego nie dzierżę, ale w pewnym stopniu jestem męczona tymi filmami. Więc abyście czasu za bardzo nie tracili, podpowiem wam co warto obejrzeć a co nie. 

'Płynące wieżowce' otworzył pewnego rodzaju maraton polskich filmów. Do tej pory obejrzałam  sporo polskiego ostatniego roku. Każdy jest inny i podejmuje inny temat, ale wszystkie łączy świetny temat, ale słabe wykonanie !

I tak 'Floating skycrapers' podejmują rzadko spotykany, ale ówczesny temat tabu - homoseksualizm.

Kuba [Mateusz Banasiuk - 'Big love', 'Pręgi'] prowadzi normalne heteroseksualne życie. Ma dziewczynę, regularnie się kochają...ale w pewnego dnia poznaje na imprezie Michała [Bartosz Gelner - 'Sala samobójców'], dla którego jego mały światek oszalał. Od tej pory Kuba prowadzi dwa życia : w dzień spotyka się z Sylwią, a w nocy baraszkuje z Michałem.

Temat totalnie niepasujący do mentalności i realiów 'naszego' kraju. 
Motyw mocny, ale przy dobrej fabule wykonalny. Niestety w produkcji Tomasza Wasilewskiego nie znajdziemy żadnej akcji, a duszy, która wprowadziłaby widza w napięcie i chęć oglądania takiego precedensu.




Milczenie Kuby i zachowywanie się jak [za przeproszeniem] przydupas, na pewno nie napędza akcji a wręcz irytuje, a mnie jego zachowanie doprowadziło do szału.
Wszyscy naokoło wiedzą o jego nocnym życiu z innym facetem, ale jemu ciężko się do tego przyznać i podjąć jakąś męską decyzję w sytuacji gdy wkrótce ma pojawić się dziecko.

Totalna mieszanina niedojrzałości z absurdem. Wszyscy są warci siebie. A najwięcej testosteronu mają matki obu zapatrzonych w sobie chłopców.

Oczywiście jak to w polskim kinie, nie brak tu wytłuszczonych scen łóżkowych, gdzie seks dwóch facetów jest bardzo zmysłowy choć pozbawiony odpowiedniego miejsca, a seks kobiety z mężczyzną jest wymuszony i przypomina bardziej wyścigi sportowe. 




Na początku widziałam spory potencjał filmu, niestety obsceniczość, zbyt długie sceny, brak punktu kulminacyjnego i końcówka nie przynosząca żadnej konkluzji zmuszają do niskiej oceny tegoż filmu.

Na plus natomiast, zdjęcia, muzyka i powiedzmy, że gra aktorska. Bo nie łatwo chyba zagrać geja ?

'Płynące wieżowce' nie są filmem dla wszystkich. Wymagają od widza mocnych nerwów i cierpliwości [bo akcja rozwija się cały film :P ] i humoru na tak nietypowe kino.

Choć jest to film o wszechobecnej tolerancji, to lepiej żebyście przejawiali ją choć w jednym procencie zasiadając przed ekranem.

Plusy i minusy wyklarowały ocenę 5/10. 

Trailer :