sobota, 20 października 2012


Łowcy smoków, Dragon hunters (2008)



Reżyseria : Arthur Qwak [serialowy reżyser] , Guillaume Ivernel [debiut reżyserski]

Francusko-luksembursko-niemiecka animacja o łowcach smoków. Gdzie prawdziwych rycerzy już nie ma, życie nie jest bajką, a świat to miliony asteroid unoszących się w powietrzu. 
Mamy tu dwóch takich podających się za rycerzy, smoka Pożeracza świata i księżniczkę Zoe. "Rycerze' zbierają kasę na domek na wsi, smok chce zjeść świat a księżniczka jest nieletnia, upierdliwa [bardzij niż Sid ;p] myśli, że życie jest bajką i gada jak najęta.
Królestwu wuja Zoe grozi niebezpieczeństwo - smok się przebudził i chce pożreć świat. Sam wuj walczyć nie może, stracił też wielu rycerzy, a przyszłość krainy pod znakiem zapytania. Przypadkowo Gwizdo i Lin-chu napotykają Zoe, która to zaraz pokazuje ich wujaszkowi, przedstawiając jako ostatnich dzielnych rycerzy. Król zleca im pozbyć się przeciwnika, płacąc dużą sumę, a bratanicy zaleca zająć się typowo dziewczęcymi sprawami. Dziewczynka przeciwna oddaniu jej do zakonu, postanawia wraz z rycerzami iść na koniec świata i załatwić smoka. 
Droga nie jest łatwa. Przyjaciele nie raz się pokłócą, będą się wahać co do decyzji i nie raz będą chcieli się poddać.

Historia fajna, portrety rycerzy też niezłe, ale ogólnie film nie wywarł na mnie dobrego wrażenia. Dialogi były momentami zbyt sprośne i wulgarne. Film rozciągnięty, a postaci z którymi rycerze walczyli obrzydliwe i brzydkie, dla niektórych straszne i odrażające. 
Fabuła,. . .  no schematyczna, ale zróżnicowane portrety głównych postaci nie pozwalały na szybkie odgadywanie co stanie się dalej. 

Zoe jest strasznie rozdartym dzieckiem, i to chyba najbardziej mi się nie podobało. Brak akcji, przydługawe sceny, odrażające potwory, język nie przeznaczony na pewno dla dzieci. To wszystko składa się na minusy. Do plusów wciskam muzykę, która naprawdę ściska za serducho i wpływa na emocje na niektórych scenach. Tematyka również jest złożona - na szalę idzie przyjaźń, uczciwość, odwaga, szczerość.
Ciekawą postacią jest Hector ni to pies, ni to giermek ;p 

Animacja pod względem technicznym chapeux bas, przyczepić się nie mogę, Ale do pozytywnej oceny całokształtu brakuje 'tego czegoś'. Duszy ? Serca ? Takie właśnie czegoś ;p

Oceniam na 4/10. Słabo, ale ten film nawet nie ujdzie w tłumie. 
Poprzeczka w animacjach dla dzieci jest bardzo wysoko [Shrek, Epoka lodowcowa] i aby poruszyć tłumy - tj. dzieci i dorosłych - trzeba zrobić coś nowatorskiego z duszą i jajem ;p 

Na koniec trailer : 

i fotosy asteroidowego świata : 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz