czwartek, 31 stycznia 2013

The turn of the screw, W kleszczach lęku (2009)


Reżyseria : Tim Fywell [Księżniczka na lodzie' , 'Nie oddam zamku']

Kolejna adaptacja powieści Henry James'a. Już ostatnia ;p Nie obyczaj, tym razem zapraszam na horror. Z uwydatnionymi cechami pisarskimi Henry'ego zapowiada się ciekawie. Otóż akcja dzieje się gdzieś na peryferiach Londynu. Gdzie guwernantka [Michelle Dockery  - 'Anna Karenina' , 'Hanna']ma opiekować się dwójką dzieci - Miles'em i Florą. Wszystko jest w porządku, aż do dnia gdy guwernantka widzi jakąś postać za oknem. Prowadząc w tej sprawie własne dochodzenie dowiaduje się o śmierci poprzedniej opiekunki i obscenicznych zachowaniach wraz z nieżyjącym też Peterem Quintem, którzy notabene zżyci byli bardzo z dziećmi. Guwernantka podejrzewa, że duchy przyszły po dzieci. 

Koniec jest zaskakujący, nieprzewidywalny.
Film wciąga, bo informacje są dawkowane, widz musi często rozstrzygać co jest faktem a co iluzją. 


Przerażająca jest cisza - milczenie. Wszyscy o wszystkim wiedzą, ale nikt nie mówi tego głośno. Pozwala się guwernantce na prywatne dochodzenie. Sporą nutę tajemniczości wprowadzają dzieci, które pytane wiecznie milczą. Sam Pan - zatrudniając dziewczynę nakazał nie pisać od niego. Już od początku wszystko było dziwne. Z czasem owe dziwności nasilały się i zbijały dziewczynę z tropu. Nie wiedziała czy umysł jej szaleje czy to co widzi jest prawdą, czy nie powinna stamtąd uciekać.

Mamy duchy, albo chore wizje guwernantki [ocenicie sami], jest napięcie, jakaś tam akcja. 
Oceniam na 7/10 i polecam obejrzeć. Dreszczyk przeleci nie jeden raz, a do tego typowa dla Jamesa dwuznaczność nie da nam klarownej odpowiedzi. Znalezienie odpowiedzi będzie rolą widza. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz