czwartek, 19 września 2013

De rouille et d'os, Rust and bone (2012)


Reżyseria : Jaques Audiard ['Prorok' , 'W rytmie serca']

Ali [Matthias Shoennaerts - 'Głowa byka' , 'De president'] jest nieporadnym ojcem, niewdzięcznym bratem, zagubionym człowiekiem. Pewnego dnia całkiem przypadkowo poznaje  Stephanie [Marion Cotillard - 'O północy w Paryżu' , 'Incepcja' , 'Contagion' , 'Epidemia strachu']. Tragiczny wypadek dziewczyny łączy tych dwojga.

 Niezwykła,  europejska produkcja, która po prostu cały czas siedzi mi w głowie. Tematycznie film jest bardzo zróżnicowany. Mamy tutaj dramat dwóch osób i dziecka, miłość, seks, pasje czy relacje rodzinne. Pomimo ilości wątków, akcja skupia się na życiu tych dwojga i specyficznej relacji między nimi. 

Ali i Stephanie spotykają się przypadkowo na dyskotece. On jest ochroniarzem, a ona pijana i pobita wychodzi z dyskoteki. Odprowadza ją i zostawia swój numer. Potem nic się nie dzieje, życie toczy się dalej. Steph jako treserka orek ulega wypadkowi podczas jednego z pokazów. Jest zdołowana i zrozpaczona sytuacją w jakiej się znalazła. Kontaktuje się z Alim. Od teraz ich drogi splatają się już do końca. Spędzają ze sobą dużo czasu, poznają się, zaczyna iskrzyć.
Niewzruszony Ali jest zagadką dla Steph. Cieszy ją to, że nie użala się nad nią i traktuje ją jak całkiem zdrową. Przypomina mi to francuskich 'Nietykalnych' ;)

Przełomowym momentem życiu Alego jest znalezienie dobrze płatnej pracy i całkowita opieka nad synem. Do tego dochodzi aprobata Steph i Ali staje się dojrzałym facetem. 
Najbardziej przerażające scena to ta, w której mały wpada pod lód. Przeżywa się to razem z Alim i innymi.

'Rust and bone' to wyśmienite kino europejskie. To nie propozycja na luzacki wieczorek po pracy. Film charakteryzuje świetna muzyki, piękne zdjęcia i specyficzne dialogi. Nie mówi się tu dużo, z reguły bohaterowie grają gestami i mimiką. Odkrywanie ich tajemnic i śledzenie ich losów - całkowitych zmian zachowań i światopoglądów to świetna gratka dla miłośników kina z wyższej półki. 

Z początku produkcja może wydawać się być spowolnioną w fabule, ale z czasem nabiera tempa i najważniejsze wątki rozstrzygają się same. 

Cóż innego mogę zrobić jak nie polecić tego filmu, bo oprócz dobrego scenariusza jest tu również genialna muzyka. Świetnie pasuje do scen, porusza, a po obejrzeniu brzmi w uszach. Jest po prostu nietypowa :) 

Produkcja dostaje ode mnie 8/10. 

Trailer : 



Muzyka, która do teraz brzmi w uszach to : [i wiele innych]



Z ciekawostek dodam, że film został nagrodzony prestiżową statuetką Cezara* w 4 kategoriach [najlepszy montaż, muzyka, obiecujący aktor i najlepszy scenariusz adaptowany] w 2013 roku. 

Cesar (nagroda filmowa) - przyznawana przez Akademię Sztuki i Techniki Filmowej od 1975 roku. Nazwa wywodzi się od Cesara Baldacciniego, którego postać jest wzorem statuetki. Nagrody przyznawane są corocznie w Paryżu. Nagrodę otrzymał Roman Polański trzykrotnie : za 'Tess' w 1980 roku, 'Pianistę' w 2003 oraz za 'Autora widmo' w 2011 roku. 

[source: wikipedia]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz