środa, 13 listopada 2013

Pretty woman, (1990)


Reżyseria : Gary Marshall [reżyser i aktor - 'Uciekająca panna młoda', 'Pamiętnik księżniczki 1 i 2', 'Walentynki']

Choć film jest z mojego rocznika to obejrzałam go w całości dopiero w te wakacje. I..........strasznie mi się podobał. Must see po prostu. Stara, niepozorna komedia z klasą. Kiedyś to kręcili filmy ;)

A właściwie o czym to to jest zapytacie. Zresztą historię jeśli nie dokładnie to chociaż pobieżnie kojarzycie. 

Edward [Richard Gere - 'Uciekająca Panna Młoda' , 'Mój przyjaciel Hachiko' , 'Movie 43', 'Rycerz króla Artura'] jest bogatym biznesmenem, który wynajmuje przypadkowo spotkaną prostytutkę Vivian [Julia Roberts - 'Uciekająca Panna Młoda' , 'Królewna Śnieżka - Mirror Mirror ' na blogu, 'Jedz, módl się, kochaj' , 'Piotruś Pan']. Ona bardzo łasa na pieniądze godzi się nie tylko spędzić z nim noc, ale także cały tydzień albowiem Edward proponuje jej niezłą sumkę za bycie partnerką na spotkaniach towarzyskich. Wyposaża ją w kreacje na każdą okazję i uczy jak ma się zachowywać. Gdy nadchodzi czas 'skończenia kontraktu' relacja między tym dwojga nabiera kolorów. Dla niej nie była zwykłą pracą, a dla niego nie było to spędzenie czasu z byle kim. Wszystkie perypetie złączyły Edwarda i Vivian. 

Ogólnie rzecz biorąc Robertsowej nie dzierżę, ale tutaj bardzo mi się podobała. Gagi z nią były bardzo fajne. Grała naprawdę dobrze. Rola nietypowa. Ze względu na zawód głównej bohaterki wiele aktorek odmówiło zagrania. I dobrze, bo Julia nadaje się tu idealnie. Wykreowała nowy charakter i [patrząc na jej ostatnie role] nie dała się zaszufladkować. Jako Pretty Woman była niezręczna, nieokrzesana, ale zawsze pocieszna i uśmiechnięta. 

Film przypadł mi do gustu i mogłabym go oglądać na okrągło, aż do znudzenia :P 

Jeśli chodzi o Richarda Gere to nie mam za dużego porównania. Nie oglądałam nic świeżego, ale odnosząc się do filmu to muszę rzec, że ciężkie życie ma taki milioner. Do tego trudno mu było przyznać się, że ją kocha albo opcja druga : sam nie wiedział co się między nimi wytworzyło. Co nie zmienia faktu, że był chłodny, ale jak to w amerykanckich komedyjach romantycznych wszystko dobrze się skończyło :)

Namawiać nie muszę. To jest klasyka. Wydaje się, że faceci też mogą obejrzeć. Już nie bądźcie tacy odporni i oporni na tego typu filmy xd 


Jako ciekawostkę w związku z artykułem onet.pl Nieplanowane sceny, które stały się kultowe chciałam dodać iż,  Pretty woman jest takim właśnie przykładem. Przypomnijcie sobie scenę gdy Edward podarowuje łańcuszek Vivian. Otwiera pudełko, ona zagląda i w tym momencie on je zamyka. Julia zaczyna się śmiać i śmieją się razem. To był najzwyklejszy żart Roberta, który stał się kultową sceną filmie.



Trailer : 


Punktacja 10/10. 

Ale i tak najbardziej kultowa jest tutaj piosenka :




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz