piątek, 21 marca 2014

The book thief, Złodziejka książek (2013)


Reżyseria : Brian Percival ['A boy called dad']

Spóźniona Walentynkowa recenzja. Do obejrzenia filmu skłoniła mnie niezbyt pochlebna recenzja książki znajomego bloggera [tutaj], pod którą znalazło się sporo komentów aprobujących książkę. Nie czekając długo postanowiłam obejrzeć film, a książkę zapisać na listę pozycji do przeczytania.

Jak już wspomniałam  film wraz z moim Walentym obejrzeliśmy w Dniu Zakochanych. Jakie są moje odczucia ? Czytajcie dalej.

9-letnia Liesel [Sophie Nélisse - 'Pan Lazhar' ] trafia do rodziny zastępczej tuż przed rozpoczęciem II wojny światowej. W nowym domu szybko odnajduje wspólny język z zastępczym tatą - Hansem [Geoffrey Rush - 'Jak zostać królem' , 'Piraci z Karaibów']. Zastępcza mama - Rosa [Emily Watson - 'Anna Karenina' , 'Czas wojny']jest natomiast nieco chłodna i władcza. Jej nastawienie zmienia się z czasem. W szkole Liesel spotyka się z okrutnością innych dzieci, na szczęście nowo poznany Rudy okazuje się być najlepszym przyjacielem. 
Czasy II wojny światowej i nazizm są obce Rudemu i Liesel. Nie rozumieją manifestacyjnego palenia książek czy zakazu udawania czarnoskórego biegacza - złotego medalisty ówczesnych czasów. To właśnie ich niewinność pokrzepia nasze serca. 

Liesel kradnie pierwszą książkę już na samym początku. Niestety nie umie ani czytać ani pisać dlatego nie wie, że znaleziona książka jest podręcznikiem grabarza. Nauka z Hansem, a potem ukrywanym Żydem staje się przyjemnością. Liesel zostaje miłośniczką literatury. 

W czasach wojny wyobraźnia jest jedynym miejscem, w którym nie tylko dzieci mogą znaleźć pocieszenie.  Choć wojna nie trwała długo odcisnęła swoje piętno w życiu Liesel. Może jej biografia wydała się niekiedy słodka i idylliczna to było w niej sporo tragedii.

Filmową opowieść prowadzi sama śmierć, która pojawia się wtedy kiedy musi i do kogo trzeba. Ten zabieg jest bardzo ciekawy jak na taki film.

Co bardzo uderza w 'Złodziejce książek' to angielski mieszany z niemieckim, mówiony przez Kanadyjkę [S.Nelisse], Brytyjkę [Watson] i Australijczyka [G.Rush] nieco śmieszy, ale jak już przwykniemy i wciągniemy się w wir lekko rozlazłej akcji to przeżyjemy.

Produkcja Percivala rewelacją nie jest. Choć zwiastun jest genialny i obiecuje mnóstwo, akcji łez i przeżyć to na pewno nie uświadczymy tego ani w jednym procencie. Łez było trochę. Więc kobietki, zaopatrzcie się w tony chusteczek.

Fabuła jest dosyć złożona i wychwytuje różne tematy i wątki. Akcja ? Akcji jest niewiele.
To po prostu historia wojny widzianej oczami pewnej dziewczynki. Ale jakiej dziewczynki !!! Mała Liesel jest bystra, odważna i wytrwała. A Sophie Nelisse, która wcieliła się w jej rolę była genialna. Wyeksponowała pełną naturalność i prawdziwe emocje. Zresztą oczy mówią same za siebie  :)

Plusy :

- Sophie Nelisse, Watson i Rush + dialogi
- żwawość Rudego

Ocena : 6/10.
Czy polecam ? Gdzieś tam z braku laku, na chłodniejszy wieczór. Must see to to nie jest. Ale ładny i ckliwy to tak :P Mocno działa na emocje ! 

Trailer : 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz