John Carter (2012)
No obejrzec, obejrzalam ale bez ochow i ahow.
O czym ? Weteran wojenny trafia na obca planete, poznaje ksiezniczke ktorej musi pomoc. Akcja toczy sie wokol walki ze zlem. Zadaniem Cartera jest uchronienie Barsoom od zniszczenia.
W filmie zobaczymy dziwne stworki - marsjanskiego psa i inne stworzenia.
John Carter nie jest interesujaca pozycja. Oglada sie bo sie oglada, zadnej rewelacji nie ma. Taki bezplciowy - mowiac prostymi slowy. Na docenienie zasluguje chrakteryzacja i samo stworzenie tych 'potworkow' . Akcja jakos tak dretwo, kolejny film wrzucony w pewien schemat. Nie ma tu nic nietuzinkowego, bo to wszystko juz kiedys bylo. Moze gdyby rezyser wyszedlby z ram schematu i poszedl za wyobraznia, ktora ma, tylko ja zakul w kajdany. Tworca jest : Andrew Stanton, który do tej pory zajmowal sie bajkami. 'Odlot', 'Toy Story 3' , 'Wall-E', 'Dawno temu w trawie' to naprawde animacje godne obejrzenia. Niestety John Carter mu nie wyszedl.
Po opisach i filmografii rezysera spodziewalam sie czegos lepszego.
Daje 4/10. Bo dla mnie to film ponizej oczekiwan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz