niedziela, 24 marca 2013

Beat the world, Taniec to moc ! (2011)


Reżyseria : Robert Adetuyi ['Za wszelką cenę']

'Beat the world' to międzynarodowy konkurs taneczny stylu hip-hop odbywający się w Detroit. 40 grup z 20 krajów zrobi wszystko, aby wygrać konkurs i zgarnąć nagrodę.

Ta kanadyjska produkcja skupia się jednak tylko na trzech grupach - niemieckiej (Flying steps) i brazylijskiej, prowadząc wątki mniej więcej równolegle, poświęcając jednak najwięcej czasu grupie amerykańskiej, która to chce połączyć le parkour z hip-hopem. 

Widowiskowe skoki rzeczywiście są fajne, ale to niestety jedyny plus tej produkcji. Ani muzyka, ani piosenka nawet nie porwała mnie, nie wywołała żadnych reakcji oprócz ziewania. Narracja mogłaby wypalić gdyby fakty i tak bardzo zróżnicowane kultury były tu lepiej wyeksponowane. 

Rywalizacja jest zaciekła i nie toczy się jedynie na tle zawodowym, ale dotyczy również ambicji i skradzionej miłości. Bohaterowie muszą zmierzyć się z własnymi słabościami, przeszłością, ale i konkurencją.

Niektórzy z nich żyją by tańczyć, a inni tańczą by wygrać - jak mówi plakat filmowy.

Film jest słaby jak i pod względem merytorycznym, bo nie wybija się z setek o podobnej tematyce , tak i technicznym. Narracja równoległa leży tutaj. Przedstawienie postaci też nie zrobiono należycie. 
Tańce, które miały być widowiskowe, wcale takie nie są. Dawno nie oglądałam tak nudnej, muzycznej produkcji. Przecież muzyka i taniec - idealny duet, potrafią porwać i zaciekawić nawet najoporniejszych !!

Ogólnie nie polecam. Szkoda czasu !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz