środa, 11 czerwca 2014

Dziewczyna z szafy (2012)


Reżyseria : Bodo Kox ['Sobowtór', 'Księżycowa rzeka']

'Dziewczyna z szafy' to produkcja szalonej wyobraźni. Historia niby normalna, bo kilgorga dziwnych ludzi z bloku, ale nieschamtyczna. Mamy tutaj braci : upośledzonego Tomka [Wojciech Mecwaldowski - 'Jak się pozbyć cellulitu' , 'Wojna żeńsko-męska'] , którym opiekuje się Jacek [Piotr Głowacki - 'Hans Kloss. Stawka większa niż życie'] - niepoprawny internetowy podrywacz, starszą ciekawską sąsiadkę i samobojczynię - dziewczynę z szafy, która zmieni ich losy. Jacek zostawiając Tomka pod opieką milczącej sąsiadki jest nieświadom więzi jaka między nimi powstanie. 

Podczas oglądania nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Historia pozornie smutna i wymagająca współczucia wszystkim zagubionym duszyczkom, nie pozwala na łzy, a pewnego rodzaju uśmiech i refleksje. 
Zagubiona samobójczyni zakochuje się w upośledzonym Tomku. Łączy ich fakt, że oboje mają swój świat i swoje kredki i idealnie się w nich odnajdują. Pomimo smutków tego świata, snują całkiem pozytywne i bajkowe życie :P

W przeciwieństwie do brata Jacka, który usilnie szuka dziewczyny. Niestety nie ma szczęścia, a jego aparycja i brat odganiają wszystkie fajne laski. Wbrew pozorom Jacek też jest baaaardzo zagubiony i samotny.



Dziewczyna z szafy to film o miłości osób, po których miłości człowiek spodziewałby się najmniej. Film śmieszy, dziwi i wzrusza. Ogląda się nieźle. Produkcja jest nietypową rozrywką na pochmurny dzień. Ażeby umilić seans może nie jointa zapalcie, ale piwka się napijcie. Trzeba się wczuć, żeby polubić choć trochę ten film.

Jest inny niż dotychczasowe, które objerzałam. Sporo w nim smutnej prawdy o życiu, ale też sporo pozytywizmu w postaci urojeń, które mogą nam przynieść trochę ukojenia. 

Choć nie wszyscy się do tego przyznajemy to w pewien sposób każdy z nas jest jakoś zagubiony. Potrzebujemy ludzi i zewnętrznych bodźców, żeby czuć się lepiej. Gdy ich nie ma, zamykamy się w swoich smutkach, Przypadki z filmu to naprawdę skrajne przypadki...



Jest fabuła, genialna gra Mecwaldowskiego [który notabene pochodzi z Dolnegośląska :D z Duszników Zdrój], jointy i kraina snów i urojeń, a także świetna gra Głowackiego, którego poznaję po raz pierwszy. Razem z muzyką i dziwnymi portretami psychologicznymi garstki bohaterów kreuje niezły film. Może trochę prześmiewczy, absurdalny.... na pewno inny.. :P 

Polecam kinomanom i ciekawym polskiego kina.

Moja ocena : 6/10.

Trailer : 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz